Polska królowa driftingu na chwilę postanowiła odstawić auto na bok i zdjąć kombinezon – wystąpiła w sesji zdjęciowej oraz udzieliła obszernego wywiadu dla polskiej edycji Playboya. Aby promować drifting i pokazać, że mimo „męskiego” zajęcia jest kobieca. Pilarczyk dwa lata temu nominowana była przez nas do SUPERHIRO Przyszłości – mamy nosa!
Jak sama przyznaje, drift podbił jej serce w 2004 roku. Gdy na zawodach ¼ mili organizowanych przez Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego, Maciej Polody zrobił pokaz tej dyscypliny, od razu wiedziała, że to jest właśnie to, co chce robić. Minął rok – kupiła BMW E36 328, zablokowała most i wystartowała w pierwszej w naszym kraju imprezie z cyklu Drifting Cup. „Wystartowałam – w butach na obcasie i na oponach, na których jeszcze musiałam wrócić do Warszawy” przyznaje Pilarczyk. Już w 2008 zdobyła licencję PFD i jest jedyną polską licencjonowaną zawodniczką, która bierze czynny udział w zawodach.
-Drifter, menadżer, doktorantka, ale przede wszystkim kobieta. Jestem dumna z bycia kobietą! Drifting nauczył mnie wytrwałości, cierpliwości, wiary w siebie i w to, co robię niezależnie od przeciwności. Lubię siebie, lubię życie i nie boję się tego pokazać! – napisała na swoim Facebooku.