Powróćmy na chwilę do czasów, w których nawet zaproszenia projektowano ręcznie oraz wręczano osobiście. Dla projektanta zaskoczenie odbiorcy artystyczną inicjatywą było najlepszą formą zapowiedzi nadchodzącego pokazu. Zobaczcie stare zaproszenia na pokazy Comme des Garcons czy Yohji Yamamoto.
Ostatnio furorę w Los Angeles zrobiła księgarnia Mandelbaum Booksellers, która specjalizuje się w dostarczaniu „perełek” miłośnikom mody, sztuki oraz popkultury. Można tam zakupić nawet rzadko spotykane katalogi Richarda Prince’a czy Johna Baldessariego. Jednak odkryto tam również unikatowe zaproszenia na pokazy mody Comme des Garcons czy Yohji Yamamoto. To jak miód na serce koneserów, bo te małe dzieła sztuki pochodzą z wczesnych lat 90.
Ich niepowtarzalność kryje się w formie, w jakiej są wykonane. Niektóre z opakowanie zostały zaprojektowane przez artystkę Cindy Sherman, z którą Rei Kawakubo podjęła współpracę po obejrzeniu jej pracy graficznej w Harper’s Bazaar.
Zaproszenie to pierwszy kontakt z odbiorcą odnośnie do nadchodzącego wydarzenia, dlatego powinno zaciekawić i przyciągnąć uwagę artyzmem oraz nieprzeciętnością. W końcu to esencja wrażenia, jakie projektant ma zamiar zrobić podczas pokazu.
Tekst | Kinga Wiśniewska