Nastały takie czasy, a może wcale nie nastały tylko zawsze takie były, że ludzie chcieli i chcą mieć ładne zdjęcia. Oświecenie udowodniło zainteresowanym, że swój wizerunek uchwycony na portrecie, to taki rodzaj ówczesnego zdjęcia. Od czasu oświecenia jednak czasu minęło dużo, a dziedzina fotografii poszła o 450 tysięcy kroków do przodu.
Dziś fascynują nas ciekawe fotografie, niecodzienna estetyka oraz wymyślne warunki, sprzyjające cykaniu dobrych zdjęć. Do niedawna każdy poszukiwacz spektakularnych wrażeń wizualnych mógł znaleźć ujście dla swoich potrzeb. Olympus Perspective Playground, czyli festiwal z interaktywnymi instalacjami stworzonymi przez światowej sławy artystów, zawitał do Wrocławia.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
O.
Wystawa była ultra intrygująca. Bardzo podobało mi się, że na każdym kroku działo się coś innego. Wszystko dookoła zwracało moją uwagę! Każda część wystawy charakteryzowała się zupełnie inną dziedziną fotografii. Większość opierała się na różnorodnej zabawie światłem, ale nie brakowało też takich miejsc, które pozwalały na grę ciałem, kształtami, figurami i tłem. Każde pomieszczenie przenosiło mnie w inny zakątek mojej wyobraźni. Cała wystawa wywarła na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie.
Ta wystawa była skierowana dosłownie do każdego. Zespół Olympusa stworzył warunki do tego, by każdy bez wyjątku na płeć, kolor skóry, narodowość czy status społeczny mógł wykonać profesjonalne zdjęcia w profesjonalnych warunkach. To zawsze się ceni. Znalazłem tam wiele ciekawych scenerii. Światło, które stanowi 70% zdjęcia, wszędzie było idealne. Bardzo podobał mi się pomysł z możliwością zrobienia zdjęcia oka. Czegoś takiego nie da się zrobić w domowych warunkach. Poza tym takasta akcja to świetny pomysł na wypromowanie produktu. Ludzie mają możliwość wypróbowania dobrego sprzętu w dobrych warunkach. Olympus kupił mnie, choćby tym, że dał mi możliwość zrobienia świetnego portretu przy wiszących światełkach. W sumie myślę, że to powinno być płatne… ale nie jest. I to jest świetne.
Dobrze bawiąc się wykonywaniem fotek, zauważyłem, że na wystawę przychodzi głównie młodzież, studenci, a także rodziny z małymi dziećmi. Bardzo widoczny stał się fakt, że wszyscy wybrali się tam głównie z chęcią zrobienia ciekawych zdjęć i pochwalenia się później nimi np. na swoich Instagramach. Dla rodzin okazał się to również świetny sposób na spędzenie deszczowego weekendu. Największym minusem tego przedsięwzięcia były oczywiście kolejki… chętni skorzystania z interaktywnej fotowystawy musieli zmierzyć się z kilkugodzinnymi kolejkami do wejścia, a sami organizatorzy przeliczyli swoje możliwości i zdarzyło się, że stanowiska fotografii specjalistycznej były nieobsługiwane. To, co powinno zająć maksymalnie sześćdziesiąt minut, potrafiło zająć nawet cztery. Natomiast było to na tyle świeże, nowe (i oczywiście, darmowe) dla wszystkich uczestników, że narzekanie stało się tutaj raczej zbędne. Dla mnie był to świetnie spędzony wieczór. Wróciłem i spełniłem założenia marketingowców wydarzenia — opublikowałem zdjęcia, czyli zrobiłem darmową promocję.
D.
Zupełnie nie spodziewałam się, że wystawa, na którą się wybrałam, pozwoli mi na tak wiele. Możliwość skorzystania z profesjonalnego sprzętu w profesjonalnych warunkach była dla mnie czymś wyjątkowym. Na co dzień nie ma się przecież możliwości, udokumentowania chwil w tak dobrej jakości. Świadomość, że karta pamięci aparatu zostanie mi przy wyjściu oddana (ZA DARMO), napędzała do cykania ciekawych fotek. Myślę, że taka inicjatywa pokazała wielu, jak bardzo mają rozwinięty zmysł estetyczny. Olympus dowiódł, że właśnie tak powinno się podchodzić do systemu marketingowego oraz udowodnił każdemu uczestnikowi, jak ważny w działaniu całego schematu jest klient.
Wystawa Olympus Perspective Playground to prezent dla fotografii. Wśród ferii kolorów można było sprawdzić swoje umiejętności lub po prostu świetnie spędzić czas ze znajomymi. Gra świateł i perspektywa uchwycona jednym spośród kilkudziesięciu specjalistycznych aparatów, okazała się wciągać na kilka niezapomnianych godzin, pozostawiając zapisane wspomnienia.
Wystawa była dostępna od 15 lutego do 10 marca we Wrocławskiej Czasoprzestrzeni i chyba wszystkim doskonale odpowiedziała na pytanie how can EYE SEE YOU?
Tekst: Kamila Chyziak
Zdjęcia: Magdalena Fugiel, Kamila Chyziak