Świat obiegła wiadomość, że top modelka Kate Moss postanowiła spróbować swoich sił w biznesie i otwiera agencję modelek. Aby do niej należeć, nie wystarczy jednak ładna buzia i odpowiednie wymiary. Liczą się za to umiejętności i charakter. „Chcę tworzyć gwiazdy” – mówi Moss.
Choć wciąż możemy zobaczyć ją w kampaniach i na zawsze już pozostanie ikoną, największy boom na Kate Moss przeminął wraz z latami 90. Modelka nie osiada jednak na laurach. W wieku 42 lat są dwie drogi: albo odejść na emeryturę albo zaoferować światu coś więcej niż swoje ciało. Moss wybrała tę drugą opcję i pierwszym co zrobiła w tym kierunku było odejście od swojej agencji modelingowej Storm Model Management, z którą współpracowała przez ostatnie 28 lat.
– Poczułam, że zależy mi na czymś więcej niż modeling – wyznaje. Zainspirowana filmem Gia i postacią agentki graną przez Faye Dunaway, uznała, że może robić to samo i założyła swoją agencję talentów. Nie będzie to jednak kopalnia ślicznotek jak można byłoby przypuszczać.
– Nie chcę ładnych ludzi, chcę osoby, które potrafią śpiewać, tańczyć i grać– oznajmia Moss na łamach magazynu The Business of Fashion i dodaje, że zależy jej na prowadzeniu całej ścieżki kariery wybranych przez siebie szczęśliwców a nie tylko na dodawaniu ich do swojej kolekcji.
Jak wygląda proces rekrutacji? Na razie nie wiadomo, ale na stronie Kate Moss Agency możecie znaleźć adres e-mail do siedziby agencji, czemu by więc nie spróbować swoich sił i nie napisać maila z uwzględnieniem swojego oryginalnego résumé? Trzymamy kciuki! Na razie efekty pracy Moss możemy obserwować na świeżo założonym instagramowym koncie modelki pod nazwą katemossagency, na którym liczba followersów rośnie z dnia na dzień.
Oprócz swojej agencji top modelka w jednym z wywiadów poinformowała media, że w najbliższym czasie planuje kolejne kolaboracje z firmami i projektantami, czego efektem mają być produkty sygnowane jej nazwiskiem. Nie możemy się doczekać!
Tekst: Sara Leszczyńska