Niezbadane są ścieżki wyznaczane przez modę. Nowy trend, co nikogo nie zdziwi, swoje źródła ma w Chinach i polega na wpinaniu we włosy spinek z kiełkami i kwiatami.
Trendy modowe zmieniają się w ostatnich latach bardzo szybko i niejednokrotnie zaskakują swoją dziwnością. Po zjawisku normcore, bonnetcore (noszenie czepków z epoki wiktoriańskiej) czy tajwańskiej modzie bagcore, polegającej na przywdziewaniu toreb na zakupy zamiast koszulki, nadeszła pora na sproutcore – tendencję urozmaicania swojej fryzury roślinnymi spinkami.
Seria akcesoriów ma stwarzać iluzję prowadzenia „uprawy na głowie”. Po wpisaniu na Instagramie mandaryńskiego hasztaga #豆芽, co oznacza „kiełki fasoli”, mamy okazję obejrzeć całe albumy zdjęć dziewcząt, które takowymi imitacjami ozdabiają włosy. Okazuje się jednak, że trend spodobał się nie tylko płci pięknej. Roślinki wpinają sobie zarówno starsi, jak i młodsi, chłopcy i dziewczęta. Brytyjski portal Metro upatruje źródeł tej dosyć komicznej mody w kreskówce „Pleasant Goat and the Big Big Wolf”.
Wszyscy, którym spodobały się spinki z kiełkami, roślinami, biedronkami czy grzybkami, mogą je nabyć na eBay’u za jedyne 0,63 £.
Chociaż pomysł może wydawać się dosyć dziwaczny, trzeba przyznać, że jest uroczy i przypomina lata dziecięce, kiedy to większość dziewczynek nosiła fantazyjne upięcia we włosach.
tekst | Alicja Cembrowska