Moda nie musi mówić prawdy, żeby być prawdziwa. Ale choć sprzedaje nam upiększoną wersję rzeczywistości, na końcu najczęściej jest prawdziwy produkt ready-to-wear. Co jednak, gdy go nie ma?
W przypadku zmyślonych domów mody, które znamy z kina i telewizji, nikt nam niby niczego nie chce sprzedać. Niczego – prócz fantazji o luksusowym życiu, które jest może dalekie, niedostępne i sztuczne, ale jednak możliwe. Dzięki temu fikcyjna moda może sobie pozwolić na więcej niż ta prawdziwa: nie musi schlebiać klientowi, nie musi być praktyczna, nie musi trzymać się normy. I, ku naszej uciesze, najczęściej tego nie robi. Nieistniejący projektanci są mistrzami przesady i królami wątpliwego gustu, ale dostarczają emocji, które na prawdziwych wybiegach są rzadkie. Oto nasz przegląd najbardziej wpływowych fikcyjnych marek modowych.
Dom mody: Forrester Creations
Główni projektanci: Eric Forrester, Ridge Forrester, Brooke Logan, Clarke Garrison
Trend: zdecydowane kolory lub pastele, tafta, cekiny, drapowania
Odpowiednik: Ewa Minge
Styl „na królową studniówki” pozwolił rodzinie Forresterów zbudować najpotężniejszy dom mody w historii telewizji oglądanej przez babcie. „Moda na sukces” to w tym przypadku więcej niż tytuł – to cała filozofia. Ubrania obliczone na maksymalny efekt, podkreślające status i mające wzbudzić zazdrość to znak firmowy klanu z Los Angeles. Żadna utrata pamięci nie wymaże potężnych, watowanych ramion w kostiumach oraz koronkowych aplikacji w wieczorowych sukniach, których glamour tak samo podoba się w Brazylii, Polsce i Chinach.
Dekady mijają, a ponadczasowy styl Forrester Creations trwa w niemal niezmienionej formie. Nie znaczy to jednak, że historia tej marki nie zna radykalnych zwrotów akcji. Niekończące się wojny o majątek sprawiły, że założyciele firmy, Stephanie i Eric, tracili i odzyskiwali udziały. W międzyczasie władzę przejmowały ich dzieci lub, co gorsza, blondwłosa manipulatorka Brooke. Dziesięcioletnie rządy tej ostatniej przyczyniły się zresztą do rozkwitu spółki, bowiem Brooke – z wykształcenia chemiczka – odkryła rewolucyjny środek zapobiegający mięciu się tkanin. jego handlowy sukces zapewnił Forresterom zyski pozwalające inwestować w nowe linie.
W 1998 roku miała premierę najodważniejsza z kolekcji FC – „Sypialnie Brooke”. Inspirowana osobowością pani prezes, zastępowała dotychczasową elegancję erotyzmem rodem z filmów Playboya. Na oficjalnej premierze Brooke prezentowała nowe projekty, tańcząc półnago na łóżku. Mimo odpływu tradycyjnej klienteli, firma zyskała nowy, seksowny wizerunek i przez pięć lat „Sypialnie Brooke” były sztandarowym produktem Forresterów. Powrót do klasyki nastąpił, gdy kontrolę nad przedsiębiorstwem odzyskała Stephanie. W pierwwszym odruchu zwolniła przeciwniczkę, ale szybko okazało się, że bez wyobraźni Brooke interesy idą dużo gorzej. „Sypialnie Brooke” powróciły i od tej pory miały regularnie odmładzać konserwatywne oblicze kolekcji głównej.
Przejęcie FC przez szantażystę Nicka Marone’a, biologicznego brata Ridge’a, wywołuje kolejną wojnę. Pozbawieni dzieła swego życia, Forresterowie zakładają konkurencyjną markę Forrester Originals, której nazwa ma wskazać klienteli, które projekty są prawdziwe. jakość wygrywa i Originals przejmują Creations z powrotem. Napięcia w małżeństwie Stephanie i Erica odbijają się na losach firmy: żona sabotuje pokazy, następuje kolejny rozwód, Eric zwalnia byłą żonę, sprzedaż spada. Rodzina staje na progu bankructwa i zalega ze spłatą kredytu. jednak najcięższym ciosem dla reputacji firmy okazuje się ujawnienie przez prasę zatrudniania nielegalnych imigrantów. Okazuje się, że moda w operze mydlanej niewiele różni się od współpracującego z mafią przemysłu odzieżowego, opisanego w dokumentalnej „Gomorze”.
Dom mody: Spectra Fashions/Spectra Couture
Główny projektant: Clarke Garrison
Trend: cokolwiek wymyślą inni
Odpowiednik: Zara
Zanim prawdziwy rynek mody opanowały masowe marki kopiujące trendy proponowane przez drogich krawców, ten model biznesowy został już sprawdzony na ekranie. Wielka rywalka Forresterów, Sally Spectra, przez lata utrzymywała się z bezczelnego podkradania pomysłów i sprzedawania ich za ułamek ceny. W rubasznej grubasce o wściekle rudych włosach trudno dostrzec wyrachowaną bizneswoman. Czas dowiódł jednak, że Sally Spectra i jej kreatywne podejście do prawa własności intelektualnej wyprzedziło epokę modowego piractwa na wielką skalę.
Choć w fikcyjnym wyścigu Spectra Fashions ostatecznie przegrała w konkurencji z Forresterami, to w rzeczywistym świecie identyczny model biznesowy przyniósł globalny sukces wielkim sieciom w rodzaju Zary i H&M. Wyspecjalizowały się one w przerabianiu pomysłów z wybiegów na masowy produkt w dużo niższej cenie. Dziś wprowadzenie nowej linii na rynek zajmuje Zarze zaledwie dwa tygodnie, dzięki czemu najnowsza moda trafia pod strzechy znacznie szybciej niż kiedyś. Dyrektor Louis Vuittona określił tanią konkurencję „najbardziej innowacyjnym i niszczycielskim zarazem sprzedawcą ubrań na świecie”. Gdzieś tam w telewizyjnym czyśćcu słychać rechot Sally Spectry, bo ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Dom mody: Eleanor Waldorf Designs
Projektanci: Eleanor Waldorf, Jenny Humphrey
Trend: uczennica, groszki, miejski romantyzm
Odpowiednik: Stella McCartney, Michael Kors
Teresa i Weronika Rosati były pierwsze, ale scenarzyści serialu „Plotkara” mogą o tym nie wiedzieć. Wykreowana przez filmowców dynamika matki- -projektantki i córki-celebrytki, choć fikcyjna, daje dużo lepszy wgląd w mechanizmy świata mody niż nadwiślański pierwowzór. U nas teresa Rosati od lat proponuje ciężkie, falbaniaste projekty dla starszych pań, które jej piękna córka czuje się w obowiązku zakładać na wszelkie gale i przyjęcia. Efekt jest zazwyczaj druzgocący.
W idealnym świecie „Gossip Girl” wygląda to dokładnie odwrotnie: Eleanor wie, że w modzie liczy się młodość i bezwstydnie podpatruje wszystko, co nosi Blair. Gdy na horyzoncie pojawia się utalentowana stażystka w osobie jenny humphrey, stara bez wahania wyciska z niej pomysły. Bezwzględność reguł obowiązujących w środowisku dotyczy każdego – Eleanor tak bardzo wierzy we współczesny kanon szczupłego piękna, że przyczynia się do rozwoju bulimii u własnej córki. Zanim ugryziesz kawałek ciasta, zastanów się, czy nie lepszy będzie jogurt 0% – podpowiada troskliwym tonem. Eleanor wie, że w Nowym jorku wygrywają najtwardsi.
Dom mody: Derelicte
Projektant: Jacobim Mugatu
Trend: ABBA, hobo-chic, lateks
Odpowiednik: John Galliano, Karl Lagerfeld
Jacobim Mugatu to projektant, który w „Zoolanderze” Bena Stillera dzierży władzę nad kompletnie zidiociałym światem mody. jego pozycja nie jest przypadkowa – wszak to on zaprojektował słynny krawat we wzór klawiszy fortepianu. Nie słyszeliście? tym gorzej dla was! Z wyrażenia „dyktator mody” Mugatu rozumie przede wszystkim pierwsze słowo. jego metodą jest terror, jego celem jest dominacja nad światem (a zwłaszcza własnym asystentem). Właśnie wydał wojnę bezsensownej reformie w Malezji, która zakazuje niewolniczej pracy dzieci i skazuje przemysł mody na droższą robociznę.
Jego szczytowym osiągnięciem ma być kolekcja inspirowana przez „bezdomnych, włóczęgów i zaćpane dziw- ki, które sprawiają, że Nowy jork jest tak bardzo wyjątkowy”. Kreacje ze zużytych prezerwatyw, puszek, folii i przeróżnych śmieci mają zapewnić Mugatu nieśmiertelność. Na to samo liczył zapewne john Galliano, prezentując w 2000 roku swoją prawdziwą kolekcję haute couture, inspirowaną życiem miejskiej biedoty. Szukanie kontrowersji po kilku latach okrutnie się zemściło. Galliano zostanie zapamiętany nie za odważne projekty, ale za to, że wyleciał z Diora, kiedy ujawnił swoje hitlerowskie sympatie. Podobnie Mugatu, po którym potomność zapamięta kwestię: Czy nie wiesz, że po zbyt spienionym latte mam wzdęcia i pierdzę?
Dom mody: Happy Berry
Główny projektant: Mikako Kōda
Trend: lolita, cyberpunk, pepitka
Odpowiednik: Vivienne Westwood, L.A.M.B.
https://www.youtube.com/watch?v=eySN9yyd_WI
Japońska manga jest wizualnym fajerwerkiem, który inspiruje nawet największych projektantów. W tym sezonie nawet Miuccia Prada wystylizowała swe modelki na nimfetki z tokijskiego metra. Świat mangi tworzy jednak własną hierarchię, a w niej na szczycie jest młoda Mikako z hitowej serii „Historia z sąsiedztwa”. jej styl to odważny miks wszystkiego ze wszystkim, szalone kolory i brak jakichkolwiek zahamowań. Perwersyjny wdzięk stylu harajuku nigdzie nie został lepiej skonkretyzowany niż na ilustracjach fikcyjnego domu mody happy Berry.
Dom mody: Crisp
Główny projektant: Ben Epstein
Trend: jeansy i t-shirty
Odpowiednik: 7 For All Mankind, Billionnaire Boys Club
Najciekawsze rzeczy w modzie nie zawsze powstają na samej górze. Małe, niezależne marki o wysokim współczynniku fajności od lat wyznaczają kierunki w modzie miejskiej. tu nie liczy się perfekcja i przepych, lecz wystudiowana nonszalancja. „Jak to się robi w Ameryce?” pokazuje, że ta poza w rzeczywistości jest okupiona potężnym stresem. Okazuje się, że konkurencja próbuje cię zniechęcić, twój dostawca denimu jest w Japonii, a krawiec tnący wykrój kosztuje majątek. Nie tak łatwo przekonać ludzi, że to akurat twój t-shirt jest tym, za który warto zapłacić pięć razy więcej niż normalnie. Szukanie inwestorów, podlizywanie się sklepikarzom, bywanie na imprezach tak fajnych, że nikt o nich nie wie – ciężkie jest życie aspirującego hipster-projektanta. Morał? Whatever.
Tekst: Jan Mirosław