Twoja odruchowa reakcja na posty antyszczepionkowców to facepalm? Dziwisz się, jak to możliwe, że w 2020 roku ludzie odmawiają szczepienia swoich dzieci? Zrobiliśmy research, żeby dowiedzieć się czemu ludzi, którzy wierzą, że szczepionki wywołują autyzm, jest coraz więcej. To nie kolejny artykuł o tym, jak strasznie głupi są antyszczepionkowcy. To artykuł o tym, czemu mają (swoją) rację i czemu będzie ich coraz więcej.
Na foliarzy logiczne argumenty po prostu nie działają. Dowody naukowe, zalecenia lekarzy, komunikaty rządu i mediów zgodnie uznają za manipulacje. W życiu każdego antyszczepionkowca przychodzi taki moment, w którym stwierdza, że cały świat to jedna wielka mistyfikacja. Wszyscy są ze sobą w zmowie i mają złe, ukryte zamiary. Wszyscy, czyli ci z “głównego nurtu informacji”: lekarze, naukowcy i politycy. Ich argumenty nie przekonują żadnego sceptyka. Bo tu nie chodzi o podważanie jednego czy dwóch dowodów naukowych. Tu chodzi o kompletny brak zaufania do świata…
Dlaczego teorie spiskowe w ogóle powstają
Ludzie szukają ukrytych znaczeń tam, gdzie ich nie ma, po to, żeby nie widzieć tego, co jest niewygodne. Stwierdzają: ta wersja rzeczywistości mi nie odpowiada. To nie może być prawda. I kreują prawdę alternatywną. Najbardziej podatni na uwierzenie w to, że szczepionki wywołują autyzm, są rodzice. Temat dzieci zawsze był drażliwy, a jeśli pojawia się jakieś podejrzenie ich zagrożenia — trudno o rzeczową dyskusję.
UWAGA! Naszym celem NIE jest poparcie dla ruchu antyszczepionkowców, tylko wyjaśnienie, dlaczego staje się coraz bardziej popularny
#facepalm1 Jak oni mogą podważać zdanie lekarzy? Przecież odkąd mamy szczepionki, nie umieramy na ospę!!!
Rzecz w tym, że takiej epidemii ospy bardzo dawno nie było. Obraz trupów wybitych przez chorobę zakaźną na ulicach to nie jest jakieś świeże wspomnienie w naszych głowach. A skoro nie pamiętamy, to nie wiemy, ile ryzykujemy, ani jaką tragedię możemy wywołać.
To nie przypadek, że to właśnie autyzm ma być rzekomo wywoływany przez szczepionki. To choroba, której nie widać “na oko” i na ogół nie diagnozuje się jej u dzieci młodszych niż 2 lata. Nie wywołuje jej żaden wypadek ani wstrząs, a rodzice nie mają kogo winić. Zadają lekarzom dwa pytania, dlaczego i jak to wyleczyć. Oni nie nie potrafią odpowiedzieć na żadne z nich. Ruch antyszczepionkowców może być dla rodziców czymś w rodzaju grupy terapeutycznej. Przyjmują wspólnie taką foliarską wersję świata, bo ta zwykła nie tłumaczy prywatnej, realnej tragedii.
Big Pharma
Jaka jest najpopularniejsza odpowiedź na pytanie, dlaczego jeszcze nie ma leku na raka? “Bo to się nie opłaca”. Ludzie są skłonni uwierzyć, że wielkie firmy mają swój interes w szczepieniach i że nikt by ich nie wycofał, nawet gdyby ten autyzm wywoływały. Trudno im się dziwić….
Zobacz też: Kasia Gandor o tym, dlaczego wciąż nie ma lekarstwa na raka
#facepalm2 Jak oni mogą w coś takiego wierzyć?
Antyszczepionkowcy uwielbiają używać haseł Włącz myślenie i myśl samodzielnie. Tymczasem resztę świata zastanawia, dlaczego oni myślą, że mają rację, skoro powołują się na nienaukowe, niezweryfikowane dane? Według nich wszyscy u władzy są w zmowie, a ci, którzy im wierzą to ślepe owieczki. Tym lepiej, jeśli z ich dowodami nie ma nic wspólnego żaden człowiek nauki. Bo oni wszyscy są przekupieni.
Jeśli w filmie na wzór dokumentalnego wypowiada się biały mężczyzna ubrany w garnitur i okulary (atrybuty ludzi wykształconych) a do tego przedstawi się jako profesor, to większa część widzów nie zweryfikuje jego słów, ani specjalizacji. Napisane, że profesor? Tak. Ubrany jak profesor? Tak. Czyli profesor.
Kryzys autorytetów
#lekarze
Błędne diagnozy, nieskuteczność leczenia, pomyłki, które pacjenci przypłacili życiem albo zdrowiem. To tylko kilka powodów odwrotu pacjentów od konwencjonalnej medycyny. Coraz więcej ludzi szuka pomocy u znachorów, bioenergoterapeutów i całego szeregu naciągaczy z ofertą autorskich terapii. Bo oni zawsze dają nadzieję.
#politycy
Weźmy przykład z początku pandemii. Jednego dnia sam minister zdrowia mówi, że maseczki nie chronią przed wirusem, kolejnego, że chronią. Nakaz noszenia maseczek podejrzanie zbiega się z datą dostarczenia ich z Chin przez nasz rząd, a niedługo później okazuje się, że one są jakieś lewe i nie ma sensu ich nosić. Większość uzna: tak już jest, decyzje polityków na ogół nie są transparentne. Tymczasem część ludzi uzna to za kolejny dowód na o wiele większą manipulację. Nagle wszystko składa się w całość, kiedy już wiesz, że światem rządzą reptilianie a Bill Gates zaczipował cię dawno temu.
#facepalm3 Jakim cudem foliarzami są wykształceni, zamożni ludzie?
Prawda jest taka, że otaczająca nas rzeczywistość to jeden wielki chaos. Zasady i normy zmieniają się tak szybko, że nie nadążamy się do nich przyzwyczajać, a co gorsza, brakuje w niej autorytetów. Mamy za to mnóstwo mikroautorytetów: celebrytów, influencerów i youtuberów, którzy polecają, w co się ubrać, co jeść i jak żyć. Co gorsza — nie ma nad nimi żadnej kontroli. Coach rozwoju osobistego, obserwowany przez 400 000 ludzi nie poniesie żadnych konsekwencji za to, że nakłania do nienoszenia maseczek. I nie ma w tym nic dziwnego, skoro prezydent Stanów Zjednoczonych też nie odpowiedział za polecanie picia środków dezynfekujących…
Ludzie są coraz bardziej wkurwieni
Niezależnie jak bardzo antyszczepionkowcy wydają się oderwanymi od rzeczywistości wariatami, będzie ich coraz więcej. Teorii spiskowych też. System nastawiony na zysk za wszelką cenę stworzył dla nich komfortowe warunki. Nie zanosi się na to, żeby politycy przestali kłamać, dysproporcje ekonomiczne przestały rosnąć, a w Internecie pojawiła się policja, która aresztuje za rozprzestrzenianie fake newsów. Antyszczepionkowcy w pewnym sensie są mądrzejsi od reszty świata. Są jak ludzie, którzy odeszli z toksycznego związku. Przestali wierzyć w dobre intencje narcystycznego rządu — on ciągle kłamał. Teraz wścieka się, że mu nie wierzą, nawet kiedy chce dobrze. I nawet nie obiecuje, że się zmieni!
Tymczasem zadaj sobie pytanie czy sam rozumiesz zawiłości pandemii i szczepionek, czy powtarzasz słowa, o których nie masz pojęcia. A zamiast podejmowania prób wyedukowania antyszczepionkowców lepiej skupmy się na minimalizowaniu zagrożenia, jakie powodują.
Tekst: Kamila Szalas