Poznali się i zakochali się w sobie w Madrycie. Pierwszą wspólną grafikę namalowali na ścianie w Paryżu. Teraz zostawiają ślady swojej miłości w całej Europie…
Mowa o parze streetartowców i fotografów- ona jest Austriaczką, on – Francuzem. Oto Jana Balluch i Jean-Sebastien Philippe, którzy swoją miłością ozdabiają opuszczone miejsca nie tylko w całej Europie, ale także w Chinach czy w Australii. Jeśli gdzieś spotkacie grafiki podpisane Jana&JS, będziecie wiedzieć, że to oni.
Jana i JS za pomocą szablonu, akrylu i sprayu ozdabiają drewno, powierzchnie szklane czy metalowe, ale malują także na płótnach. Wybierają miejsca zaniedbane i opuszczone – okolice torowisk, bloki, bunkry, gdzie dokładnie widać przemijanie czasu. Malują tam zwykle zakochane pary, zarówno hetero- , jak i homoseksualne. Częstokroć można natknąć się też na portrety kobiet w ciąży lub nastolatków. Wszystko to w myśl maksymy Vincenta van Gogh’a: „Wszystko, co robisz z miłości, robisz dobrze”.
Tekst: Joanna Jaszczuk