„Scott Pilgrim zaskakuje” podbija Netflix! [recenzja]

„Scott Pilgrim zaskakuje” podbija Netflix! [recenzja]
źródło zdjęcia: IMDB

Serial „Scott Pilgrim zaskakuje” właśnie trafił na platformę Netflix! Jeśli już nie możecie się doczekać, aby obejrzeć przygody Scotta Pilgrima w wersji animowanej to zachęcam do lektury poniższej recenzji! [recenzja bez spoilerów]

Wprowadzenie do serialu „Scott Pilgrim zaskakuje”

„Scott Pilgrim zaskakuje” podbija Netflix! [recenzja]
źródło zdjęcia: IMDB

„Scott Pilgrim zaskakuje” to łącząca elementy fantastyki, kina akcji oraz komedii romantycznej animacja stworzona przez Bena Davida Grabinskiego i autora komiksów z serii „Scott Pilgrim”, Briana Lee O’Malley’a.

To historia 23-letniego kanadyjczyka Scotta Pilgrima – bezrobotnego basisty zespołu rockowego Sex Bob-omb, który umawia się z licealistką. Pewnego dnia Scott spotyka na swojej drodze dziewczynę marzeń, czyli Ramonę Flowers. Aby się z nią umówić, musi pokonać jej 7 złych byłych chłopaków w pojedynkach na śmierć i życie, co sprawia, że wszystko jeszcze bardziej się komplikuje.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Czy Scottowi uda się zerwać z Knives nie łamiąc jej serca, umówić się z Ramoną, pokonać Ligę Siedmiorga Złych Byłych oraz przetrwać wszystkie inne przeciwności losu? Poznając odpowiedzi na te pytania na pewno będziecie zaskoczeni oraz rozbawieni!

Głosów postaciom użyczyli członkowie obsady filmu „Scott Pilgrim kontra świat”: Michael Cera, Mary Elizabeth Winstead,  Kieran Culkin, Chris Evans, Anna Kendrick, Brie Larson, Alison Pill, Johnny Simmons, Mark Webber, Aubrey Plaza, Brandon Routh, Jason Schwartzman,  Mae Whitman, Satya Bhabha i Ellen Wong.

„Scott Pilgrim zaskakuje” – recenzja

Osiem odcinków. Niecałe cztery godziny. A w nich dzieje się dosłownie wszystko, czego można się nie spodziewać! Serial „Scott Pilgrim zaskakuje” zaskakuje w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jeśli myśleliście, że serial ten będzie filmem „Scott Pilgrim kontra świat” w wersji animowanej to będziecie zaskoczeni jeszcze bardziej. To zupełnie coś innego, ale równie dobrego.

Pierwszy odcinek jest niemal taki jak pierwsze trzydzieści minut filmu Edgara Wrighta do momentu walki Scotta z pierwszym złym byłym Ramony Flowers – Matthew Patelem. I wtedy następuje totalna zmiana dotychczas znanej fabuły oraz pytanie: „Co tu się dzieje?!”. Ponieważ recenzja ta nie zawiera spoilerów, aby nie popsuć widzom efektu zaskoczenia, musicie sami obejrzeć serial i przekonać się na własne oczy, o co chodzi.

Forma tego serialu jest cudowna – to jednocześnie anime, komiks i gra komputerowa, w której mieszają się ze sobą następujące gatunki: komedia, akcja, sci-fi, fantasy, dokument, kryminał, romans, a nawet odrobina musicalu. Nie brakuje tu odniesień do „Detektywa Pikachu”, „Colombo”, „Sonic the Hedgehog”, „Powrotu do przyszłości” czy „Harry’ego Pottera i Insygniów Śmierci: Części 1” (patrz: torebka Hermiony i Ramony). Panuje tu szaleństwo wielogatunkowe oraz mnóstwo intertekstualności, która sprawia, że oglądanie jest jeszcze większą zabawą poprzez odnajdowanie odniesień do innych produkcji.

Serial ogląda się z ogromnym zainteresowaniem przez liczne zwroty akcji, zaskakującą i wciągającą zagadkę, a przede wszystkim przez to, że fabuła jest czymś nowym i zupełnie innym niż film z 2011 roku. Każdy odcinek trwa mniej więcej trzydzieści minut, w których wydarza się niesamowicie wiele nieprawdopodobnych sytuacji. Finał wszystkich ośmiu epizodów zmienia widza w Knives Chau, jedną z bohaterek serialu, która po każdej próbie zespołu Sex Bob-omb mówi: „Wow, to było niesamowite!”. Dokładnie z taką reakcją można podzielić się po maratonie całości.

Bohaterowie serialu są fantastyczni! Każda postać jest wyrazista i wzbudzająca sympatię. Nawet jeśli ktoś nie jest do końca pozytywny to nie da się jej lub jego nie lubić. Wszyscy mają soje wątki oraz swój czas ekranowy, co pozwala widzowi na bardzo dobre zapoznanie się z bohaterami, zżycie się z nimi i wybranie swoich ulubieńców.

Jeśli już wspomniałam o postaciach to warto napisać, że najważniejszą postacią w serialu „Scott Pilgrim zaskakuje” nie jest tak naprawdę tytułowy bohater, a Ramona Flowers. Niezwykle ciekawym doświadczeniem jest obserwowanie przygód dziewczyny o kolorowych włosach i specyficznym poczuciu humoru, która przemierza zaśnieżone ulice Toronto na rolkach. To bohaterka, której historia jest najbardziej złożona, co sprawia, że staje się najmocniej interesującą dla widza. To właśnie Ramona przechodzi największy rozwój ze wszystkich postaci po przeanalizowaniu swojej przeszłości i nie tylko, dzięki czemu stała się lepszą wersją siebie.

Jeśli chodzi o pozostałe postaci to Wallace Wells, Młody Neil, Julie Powers i Todd Ingram kradli całą uwagę w każdej scenie, w której się pojawili.

Można o tym usłyszeć w serialu, więc także o tym wspomnę – Kanada w tej produkcji także odgrywa pewną rolę. Jest jak zupełnie inna galaktyka niż reszta świata. W trakcie seansu można wychwycić różne smaczki odróżniające Toronto od Nowego Jorku, z którego przyjechała Ramona, a także momenty mocno kojarzące się z Kanadą, np. gdy Wallace Wells, współlokator Scotta, zaczyna śpiewać piosenkę Avril Lavigne, kanadyjskiej artystki.

Takich zabawnych momentów jest znacznie więcej! Epizody są wręcz przepełnione sarkazmem, ironią, błyskotliwym humorem, komizmem sytuacyjnym, przeinaczaniem słów w zabawny sposób i wydarzeniami tak nieprawdopodobnymi, że po początkowej chwili zdezorientowania można rozpłakać się ze śmiechu. Chociaż przyznam, że brakowało mi umieszczenia najzabawniejszych scen z filmu lub uwzględnienia kilku naprawdę ikonicznych kwestii w niektórych momentach.

Podsumowując, „Scott Pligrim zaskakuje” to wystrzałowy serial, który wywoła iskry w oczach u każdego wiernego fana komiksów oraz filmu, a jednocześnie będzie perfekcyjnym zapoznaniem z cudownym życiem Scotta Pilgrima dla nowych widzów.

Więc jeśli jesteście gotowi na produkcję pełną nietypowych walk jak z gier wideo, chmurek ze śmiesznymi słowami imitującymi dźwięki wydawane przez różne przedmioty jak w komiksie i anime z prawdziwego zdarzenia to nie czekajcie i wciśnijcie play, aby rozpocząć tę pełną przygód grę / ten pełen zaskakujących zwrotów akcji maraton!

Serial Netflixa kontra film Edgara Wrighta

Teraz mamy dwie ekranizacje komiksu Briana Lee O’Malley’a – „Scott Pligrim zaskakuje” i „Scott Pilgrim kontra świat”, więc można zadać sobie pytanie: „Co jest lepsze serial czy film?”.

„Scott Pilgrim zaskakuje” podbija Netflix! [recenzja]
źródło zdjęcia: IMDB

To trudne pytanie, ponieważ obie produkcje bazują na tej samej genialnej serii komiksów i mają jedną z najlepszych obsad w historii kinematografii. Jednak, jeśli o mnie chodzi to w starciu serial Netflixa kontra film Edgara Wrighta wygrywa film.

Dlaczego? Film jest perfekcyjny w każdym calu – bombowy soundtrack, legendarne wręcz dialogi, sposób, w jaki wszystko zostało przeniesiona na ekran z dbałością o szczegóły i gra aktorska. W filmie dokładnie widzimy wszystkie emocje bohaterów na ich twarzach oraz dzięki efektom specjalnym w postaci serduszek, iskier czy różnych napisów z chmurek charakterystycznych dla komiksów czy gier wideo. W animacji tak tego nie widać, ale nie oznacza to, że jest ich pozbawiona. Wręcz przeciwnie – jest i emocjonalna i wywołuje emocje u widza, ale nie tak spektakularnie jak film. Poza tym produkcja Wrighta jest znacznie zabawniejsza niż serial, o czym wspomniałam wcześniej.

Serial jest równie dobry, co film, jednak brakuje mu kilku elementów, aby był tak samo dobry. Ale jest jedna rzecz, która w produkcji Netflixa jest lepiej zrobiona niż w filmie Wrighta, a mianowicie poprowadzenie postaci Młodego Neila, który zazwyczaj jest na uboczu, pozostawiony sam sobie. W serialu jego wątek jest znacznie ważniejszy, a w pewnym momencie nawet pomaga rozwikłać główną intrygę całości.

Jeśli ktoś z Was miał okazję obejrzeć film i jest przed seansem serialu to życzę miłego oglądania oraz porównywania! Ciekawe, czy będziecie mieli podobne zdanie.

Tekst: Matylda Motyl

Zobacz też: Co wydarzyło się podczas Stranger Things Day 2023?

Co wydarzyło się podczas Stranger Things Day 2023?

5/5 - (5 votes)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News