Olsztyn to naprawdę piękne miasto – ciągle to powtarzam, reklamując swoje rodzinne okolice. Mówię też, że jestem z Mazur, choć to przecież Warmia. Zawsze jednak „dziewczyna z Mazur” brzmi jakoś ciekawiej niż Warmianka. Kojarzy się z plażowiczką muśniętą słońcem, blondynką z płaskim brzuchem i drinkiem w ręku. Zatem coś jednak jest na rzeczy, co przeszkadza mi w bezwarunkowej miłości, ale wciąż pozwala zachęcać „MUSISZ WPAŚĆ DO OLSZTYNA!
#1 Stare Miasto – miasto starych