Dzisiaj mamy ogromną przyjemność przedstawić Wam wyjątkową artystkę. Ma dopiero osiemnaście lat, ale jej głos już podbił serca tysięcy ludzi! W ubiegłym tygodniu premierę miał jej singiel promujący debiutanki album. Przed Wami nasza rozmowa z Neena!
Twoja przygoda z branżą muzyczną zaczęła się wcześnie – miałaś wówczas 15 lat. Co dał Tobie – jako wokalistce i kompozytorce występ w Must Be The Music?
Przygoda z Must Be The Music pozwoliła mi pokazać swoje piosenki szerszej publiczności. Była to szansa, by wypłynąć z autorskim materiałem na szerokie wody – i to właśnie udało mi się osiągnąć. Na pewno dodało mi to pewności siebie, choć już wcześniej wiedziałam, że komponowanie i tworzenie muzyki jest tym, co chcę robić w przyszłości.
Zobacz:Neena prowokuje do refleksji swoim nowym klipem „The Game”
W 2015 roku miała miejsce premiera teledysku do utworu ROSES i szczerze – trudno się nie zakochać zarówno w Twoim głosie, jak i samym klipie. Jak wspominasz tamten czas?
2015 był bardzo ekscytującym rokiem w moim życiu – po raz pierwszy wypuściłam swoją muzykę w eter i było mi dane zobaczyć, jak ludziom się ona podoba. To było niesamowite. Myślę, że 2015 otworzył mi też wiele opcji i pozwolił dalej rozwijać się muzycznie, tak, jak tego chciałam.
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
Mamy teraz rok 2017 – co się działo przez te kilka lat i co się zmieniło w życiu Niny Karpińskiej?
Długo by wymieniać! Ostatnie dwa lata spędziłam, głównie pracując nad nowym materiałem, w studiu i poza nim. Poznałam wielu nowych, ciekawych ludzi. Na pewno jedną z większych zmian był również wyjazd do Anglii, gdzie obecnie mieszkam i uczę się w szkole muzycznej.
W tym roku zagrałaś podczas Open’er Festival – jak się czułaś mogąc zagrać na jednej z największych, tego typu imprez w Polsce?
Open’er 2017 był wspaniałą okazją, by wypróbować nowy materiał i zobaczyć jak ludzie odbiorą go na żywo. Ponadto, od dawna podziwiam zespół Radiohead i czułam się zaszczycona, grając na tym samym festiwalu, w dodatku tuż przed ich występem. Był to również pierwszy występ w moim obecnym składzie koncertowym. To zaledwie początek koncertów promujących moją debiutancką płytę i z niecierpliwością czekam na następne.
Jesteś porównywana do takich artystek jak Lykke Li i Björk – ludzie wypowiadając takie słowa, wiążą z Tobą ogromne nadzieje, czy czujesz z tego powodu presję, czy po prostu – robisz swoje, robisz to, co kochasz?
Zarówno Lykke Li jak i Bjork stworzyły swoją własna, niepowtarzalną stylistykę. I ja dążę do tego samego, choć robię to na swój własny sposób. Nie czuję nadmiaru presji z tym związanej, raczej motywację do działania i wiarę w to, że to, co robię jest dobre. Lubię komponować, pisać nowe utwory – a jeśli ludziom się to podoba, pozostaje mi się tylko cieszyć i tworzyć dalej.
Wymień 5 kawałków, których możesz słuchać w nieskończoność!
Lubię słuchać różnych gatunków muzycznych i rzadko kiedy wybieram z nich swoje ulubione. Myślę, że jeżeli miałabym wymienić 5 ostatnich, do których wracam, byłyby to: Border Line King Krule, Know it ain’t right MIA, This Must Be The Place Talking Heads, And That, Too BadBadNotGood i Sugar Man Rodriguez’a.
Jakie są Twoje muzyczne plany na najbliższe miesiące? Uchylisz rąbka tajemnicy?
Na pewno jak najwięcej koncertów, zarówno w Anglii, jak i w Polsce. Zamierzam również wypuścić więcej materiału online – na wiosnę wyjdzie mój debiutancki album, czego już nie mogę się doczekać!
Biorąc pod uwagę wszystko, co się wydarzyło w trakcie kilku ostatnich lat – jaką radę miałabyś teraz dla 15-letniej siebie?
Zaufaj intuicji i rób swoje.
Rozmawiała: Klarysa Marczak