Transport publiczny ma swoje wady i zalety – wie o tym każdy, kto codziennie rano korzysta z niego w drodze do pracy.
Z jednej strony – tłok, planowanie podróży z wyprzedzeniem, ale z drugiej – mniejsza emisja CO2, czy mniej zatłoczone drogi. Wydaje się, że zyski dla planety, przewyższają nasze prywatne straty.
Wiele krajów rozważa wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej – lub chociaż zapewnienie jej określonym grupom. Jednak to Luksemburg właśnie oficjalnie stał się pierwszym krajem, który całkowicie zwolnił wszystkich za opłaty związane z przejazdem.
François Bausch, minister mobilności, jest przekonany, że „zasięg, punktualność i jakość oferowanych usług mają kluczowe znaczenie dla motywowania ludzi do zmiany nawyków i przejścia z samochodów prywatnych na transport publiczny”.
Myślicie, że taki pomysł sprawdziłby się także w Polsce?