Od premiery debiutanckiego albumu girl in red minęły niemal trzy lata. Dziś, 12 kwietnia, artystka powraca z mocno wyczekiwanym drugim albumem długogrającym – „I’M DOING IT AGAIN, BABY!”.
girl in red rozpoczyna nową erę singlem „Too Much”
Pierwszym zwiastunem nowego albumu był singiel „Too Much”, którego premiera wraz z teledyskiem odbyła się 9 lutego.
„Too Much” szybko stało się hymnem wszystkich osób, które ekscytują się „za bardzo” i w swoich najszczęśliwszych momentach sprowadzane są na ziemię przez przyjaciół lub rodzinę. Nie ma nic dziwnego w ekscytowaniu się, byciu oddanym ulubionym zajęciom, cieszeniu się z tego, co sprawia nam radość, opowiadaniu o czymś z pasją i dzieleniu się z innymi czymś pozytywnym. Wiele ludzi wydaje się być nieświadomym tego, że mówienie innym: „jest Ciebie za dużo”, „ciągle mówisz o tym samym” czy „uspokój się” może być bardzo raniące.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Na szczęście girl in red przybyła z nową piosenką, aby przypomnieć, że lepiej być „za bardzo” niż być kimś kto jest wyprany z emocji, ma zamknięty umysł i dołuje bliskich w ich szczęśliwych momentach.
Utworowi towarzyszy bardzo wyrazisty teledysk odzwierciedlający uczucia osoby, której jest „za dużo”.
„Zawsze mówiono mi, że jest mnie za dużo. Przez całe moje dzieciństwo i teraz, gdy jestem dorosła. Bycie cicho, kiedy byłam najszczęśliwsza i najbardziej podekscytowana sprawiło, że poczułam się samoświadoma, wyobcowana i dziwna. Dopiero, gdy poczułam to w swoich związkach, zdałam sobie sprawę, jak bardzo rani mnie to, że nigdy nie poczułam się w pełni zaakceptowana taka jaka jestem. Poza tym uważam, że kulturalni ludzie są zazwyczaj zbyt fajni, żeby się dobrze bawić lub okazywać prawdziwe emocje i emocje, ale mam dość tej fasady.”
źródło: Clash
„DOING IT AGAIN BABY” – drugi zwiastun drugiego albumu
Kolejnym singlem girl in red po raz kolejny potwierdza, że znowu to robi – wydaje nową muzykę, rusza w trasę i po prostu wraca! Wraca z poczuciem własnej wartości, na nowym poziomie i czuje się lepiej.
Dzięki temu szalonemu kawałkowi wszyscy fani artystki poczują się niezwyciężeni i energię do tego, aby nie poddawać się w codziennych trudnościach.
„To najfajniejszy utwór, jaki kiedykolwiek stworzyłam. Właściwie było to bardzo trudne do napisania, ponieważ zmagałam się z pozwoleniem sobie na stworzenie piosenki, którą po prostu uważałam za cholernie chorą, fajną i zabawną. Próbowałam zmusić się do napisania jakichś znaczących tekstów, podczas gdy tak naprawdę cała ta piosenka miała być ścieżką dźwiękową poczucia absolutnego szczytu świata.”
źródło: DORK
Kolaboracja roku, czyli „You Need Me Now?”
girl in red & Sabrina Carpenter – takiego duetu nie spodziewał się nikt. „You Need Me Now?” okazało się bardzo metaforyczną i zmienną piosenką właśnie ze względu na obecność Sabriny Carpenter.
Ten utwór jest jak wyrzucenie z siebie wszystkiego, co zwykle głęboko skrywamy, w stosunku do osób, które najpierw nas zostawiają, a gdy potrzebują pomocy czy miłości wracają jak gdyby nigdy nic.
„Pierwotnie miałam linijkę o tym, że chcę Arianę Grandę na tej piosence, ale ona nie chciała, więc miałam zaśpiewać dodatkową zwrotkę sama. Wtedy odezwałam się do Sabriny. Kocham „Feather”, kocham „Nonsense” i uważam, że „emails i can’t send’ to naprawdę świetny album. Wiedziałam, że doda tej piosence coś, czego ja nie mogłam. To było bardzo zabawne. Cała piosenka ma cudowną energię „pieprz się”.
źródło: DORK
Wrażenia po „I’M DOING IT AGAIN BABY!”
„I’M DOING IT AGAIN, BABY!” to składający się z dziesięciu kawałków zapis dwóch ostatnich lat z życia Marie Ulven. Album opowiada o powrotach, ponownym odnalezieniu szczęścia, samokrytyce, poczuciu własnej wartości oraz nieodpowiednich osobach, które sprawiają, że artystka czuła się zraniona i mała w oczach innych.
„I’M DOING IT AGAIN, BABY!” to coś zupełnie innego niż do tej pory w dyskografii girl in red. Jeśli przez ten cały czas w oczekiwaniu na drugi album artystki intensywnie słuchałyście i słuchaliście debiutanckiego albumu – „if i could make it go quiet” – oraz EPek „chapter 1” i „chapter 2” możecie być zaskoczeni nowym wydawnictwem artystki (pozytywnie czy negatywnie – to pozostawiam Wam do oceny).
Album otwiera piosenka „I’m Back”, w której można usłyszeć nawiązanie do „Serotonin”, kawałka otwierającego poprzedni album: z „Put me in a field with daisies, might not work, but I’ll take a maybe” przechodzimy do „I’m in the field of daisies / And this time feels amazing”. Nawiązania do poprzedniego krążka, a dokładniej utworu „Body And Mind”, pojawia się także na „Ugly Side”: w jednej mamy – „If I could make it go quiet inside”, natomiast w drugiej – „If I could make them all go quiet”. Sama tylna okładka płyt kompaktowych i winylowych „I’M DOING IT AGAIN, BABY!” przedstawia obraz zdobiący okładkę poprzedniej płyty.
Być może to znak, że Marie zostawia za sobą to, co przeżyła w piosenkach ze swoich poprzednich wydawnictw, a na „I’M DOING IT AGAIN, BABY!” wraca, aby zrobić coś zupełnie nowego? Całkiem możliwe! Na nowym albumie nie ma kawałków podobnych do „dead girl in the pool”, „bad idea!”, „rue”, „Did You Come?” czy „Body And Mind”, co sprawia, że po pierwszym przesłuchaniu można poczuć niedosyt i zawód. Całość przypomina bardziej połączenie „midnight love” z „watch you sleep.” choć w znacznie bardziej eksperymentalnym, surowszym wydaniu.
Najciekawsze piosenki na „I’M DOING IT AGAIN, BABY!” to pełne błogości „I’m Back”, „Too Much”, „You Need Me Now?” z Sabriną Carpenter oraz ujmujące melodią i emocjonalnością „New Love”.
„I’M DOING IT AGAIN, BABY!” to album, który słuchacz musi przesłuchać kilkakrotnie, aby zaczęło iskrzyć. girl in red eksperymentuje z formą przekazania tekstu w nowych piosenkach jak i ich warstwą muzyczną, co sprawia, że wywołują one całe spektrum emocji i skłania słuchacza do zastanowienia się nad tym jak wypadną one na żywo.
Polscy fani będą mieli okazję dowiedzieć się tego 25 września tego roku, ponieważ girl in red zagra na Torwarze w Warszawie w ramach trasy „DOING IT AGAIN TOUR” – będzie to bez wątpienia intensywna, energetyczna i pełna wzruszeń noc!
Wracając do „I’M DOING IT AGAIN, BABY!”. To dobra płyta, choć bardzo krótka (trwa niecałe 28 minut). Jej różnorodność na pewno z czasem zyska uznanie każdego fana i każdej fanki artystki. Trzeba przyznać, że album tak doskonały lirycznie i muzycznie jak „if i could make it go quiet” trudno przebić kolejnym wydawnictwem, ale nowy album girl in red zasługuje na szansę – na pewno każdy znajdzie na nim coś dla siebie!
Miłego słuchania!
Tekst: Matylda Motyl
Zobacz też: girl in red powraca z kontynuacją „we fell in love in october”!
girl in red powraca z kontynuacją „we fell in love in october”!