Gdyby żył, miałby 72 lata. David Bowie był artystą totalnym, który nie bał się podejmowania nowych wyzwań i zmieniania swojego wizerunku. Jedną propozycję jednak odrzucił.
Informacja, która wyszła na światło dzienne budzi w nas refleksję z cyklu: co by było, gdyby… No właśnie. W późnych latach 80. Bowie otrzymał propozycję zagrania roli Maxa Zorina w filmie Zabójczy Widok. Film ten, wchodzący w skład filmów z Agentem 007, opowiadał historię walki Jamesa Bonda z wcześniej wspomnianym Zorinem, który był efektem nazistowskich eksperymentów genetycznych.
Zobacz również: 20-letni David Bowie na niewidzianych dotąd fotografiach
Przyznamy, że David Bowie ze swoją plastycznością i umiejętnością wcielania się w wiele ról, nadałby się do tej roli idealnie. Co więcej, scenariusz do filmu został napisany właśnie pod Bowiego. On sam jednak skomentował wówczas tę propozycję następująco:
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Tak, otrzymałem taką propozycję. Myślę, że dla aktora to bardzo interesująca rola. Ale dla mnie to bardziej jak oglądanie występu klauna. I nie chce w ten sposób spędzić kolejnych pięciu miesięcy.
Co więcej, producenci filmu byle na tyle przekonani o zgodzie Bowiego, że ogłosili jego udział w filmie, zanim ten zdążył się wypowiedzieć. Po odrzuceniu propozycji przez Davida ekipa filmowa zaproponowała tę rolę Stingowi, który też ją odrzucił. Finalnie, rolę tę otrzymał Christopher Walken.