Jego charakterystyczne brzmienie bardzo szybko wyłoniło spośród wielu w świecie muzyki elektronicznej. Aktualnie, jego miejsce znajduje się w samym sercu francuskiego podziemia muzycznego. Przed Wami pięć pytań i specjalna playlista od Shlømo.
Będziesz grał na jednej z największych imprez techno w Polsce – na jesiennej edycji Instytutu. Jak się z tym czujesz? Czy szykujesz coś specjalnego dla swoich fanów z Polski?
Uwierz, jestem naprawdę podekscytowany. Dużo słyszałem o tej imprezie i uwielbiam energię polskiej publiczności. Z pewnością możecie się spodziewać rave’owych kawałków w trakcie mojego występu.
Wydajesz się niezwykle zapracowanym artystą – Japonia, Polska, Francja, Niemcy, Medellin. Podróżowanie jest super, ale dobrze wiemy, że bywa męczące, a w trakcie swoich setów jesteś pełen energii. Jaki jest Twój sekret?
Nie mogę narzekać na fakt, że dużo gram. Uwielbiam podróżować po świecie, poznawać nowych ludzi i ich energię. Dodatkowo staram się żyć zdrowo. Nie palę, nie piję i uprawiam codziennie rano sport. To wszystko sprawia, że jestem w dobrej kondycji i mam siłę na każdy weekend.
Twoja EP-ka ma wyjść już 16 października: powiesz kilka słów o tym projekcie?
Razem z Emmanuelem (szefem mojej wytwórni), chcieliśmy wydać EP-kę nieco wcześniej, ale byłem zbyt zajęty koncertowaniem. Trochę czasu zajęło, zanim ukończyłem wszystkie kawałki, ale jestem naprawdę zadowolony, że termin jej wydania zbliża się wielkimi krokami. Na EP-ce będą trzy kawałki dedykowane klubowym klimatem, z ogromną ilością energii!
Gdybyś nie zajmował się muzyką, co byś robił?
Tak naprawdę miałem normalną pracę do zeszłego roku. Pracowałem w agencji i byłem odpowiedzialny za PR i komunikację dla PSG’s (Paris Football Club). Pewnie robiłbym to dalej.
Twoje największe marzenie na tu i teraz?
Chyba nie mam żadnego konkretnego marzenia. Wiem na pewno, że chce cieszyć się moją pasją tak długo, jak będzie to możliwe. Z jednego z moich marzeń zdałem sobie sprawę w sierpniu, gdy Berlin Atonal dał mi możliwość zagrania ambientu, czy też ścieżki dźwiękowej do filmu z mojego live seta pod moim nowym pseudonimem. To jedno z moich najlepszych wspomnień do tej pory.
Rozmawiała: Klarysa Marczak
Na zakończenie, wedle obietnicy – playlista rozgrzewająca wybierających się 30 września do Instytutu. Więcej szczegółów w sprawie jesiennej edycji znajdziecie TUTAJ. Do zobaczenia!