Nie tylko Tinder: 5 dziwnych aplikacji randkowych

Mężczyzna w niebieskiej koszulce, trzymajacy za słomkę w napoju

Jesteśmy świadkami coraz większej popularności aplikacji randkowych. Na pewno każdy z Was, jeśli nie korzysta sam, ma przynajmniej kilku znajomych używających Tindera. Co powiecie na przegląd dziwnego rodzeństwa tej apki? Zapraszam! 

1. Carrot Dating

Obrazek przestawiający logo Carrot Dating z opisem działania aplikacji i grafiką w postaci zdjęcia telefonu

Ludzie to jednak materialiści. Jeśli ktoś mami się jeszcze mrzonkami o bezinteresownej miłości, polecam przyjrzeć się tej apce. Jej użytkownicy mogą zastosować niecne triki, by przekonać do siebie upatrzoną, potencjalną drugą połówkę. Bez ogródek mówiąc, mogą po prostu zachęcić potencjalnego partnera/partnerkę łapówką. Może być ona wyrażona w formie jakiegoś prezentu, obiadu w drogiej restauracji, czy wspólnych zakupach, za które płaci jedna ze stron.

Wynalazca aplikacji tłumaczy, że jest ona zrobiona po to, aby zwiększyć szansę na spotkanie osób, które nigdy bez jej udziału by się nie spotkały. Jasne…

2. InstaDo

Zrzut ze strony aplikacji InstaDo. Przewodnik opisujący jak korzystać z alikacji

Ile razy mieliście sytuację typu: on/ona tak mi się podoba, że wstydzę się zagadać? Często? Zbyt często? Zawsze? Nie jesteście sami. Ten jakże żywotny problem został wzięty na cel przez twórców kolejnej, opisywanej tu aplikacji.

Wystarczy tylko wybrać upatrzoną przez siebie osobę, kliknąć na ikonkę czynności, tę którą chce się zaproponować i poczekać. Resztę zrobi za Was algorytm. Poprowadzi rozmowę z obiektem westchnień tak, by niebezpośrednio doprowadzić do wyjścia na kawę, obiad czy do kina. Jest też opcja Do It, która pozwala na wysłanie zawoalowanej propozycji przejścia do rzeczy.

Ciekaw jestem tylko, czym będziecie gadać, kiedy już dojdzie do spotkania na żywo?

3. 3nder

Zdjęcie przestawia dwa telefony z uruchomioną aplikacją 3nder

Jak mówią sami twórcy, jest to aplikacja zaprojektowana z myślą o ludziach odważnych. Celem jej jest znalezienie partnerów do seksualnego trójkąta. Rejestrować się i tworzyć profile mogą zarówno pary szukające pikantnych przygód, jak i single chcący w takowych zabawach wziąć udział.

Aplikacja na razie jest przez randkowiczów traktowana raczej marginalnie. Obecnie posiada ona zbyt mało użytkowników, by mogła być uznana za globalną.

4. Tindog

Reklama aplikacji Tindog

Kto powiedział, że tylko ludzie mają prawo do randkowania? Co w takim razie z psami? Co mają robić w przerwach między spaniem, żebraniem o jedzenie i znowu spaniem?

Aplikacja działa na tej samej zasadzie, co Tinder, z tym że podmiotami w tzw. matchowaniu są nasi czworonożni przyjaciele. Przy okazji, może i właściciel znajdzie, dzięki temu swoją wymarzoną drugą połowę, by później toczyć z nią dniami i nocami rozmowy o tym, czyj pupil jest fajniejszy.

5. Cloud Girlfriend

Na obrazku znajduje się opis zachęcający do instalacji aplikacji, oraz wizerunki dwóch kobiet umieszczone w polach w kształcie chmur

Tutaj, drodzy czytelnicy, chciałem przestawić wam największą niedorzeczność, z jaką się spotkałem. Może to nie aplikacja stricte randkowa, ale czułbym przygniatający ciężar niedosytu, gdybym nie mógł podzielić się z kimś tym znaleziskiem.

Kolesie, którzy nie umieją dogadać się z dziewczynami, mogą dzięki powyższemu wynalazkowi stworzyć wirtualną kobietę-ideał. Dzięki temu wykreowany przez takiego absztyfikanta awatar będzie słał mu wiadomości, lajkował jego fejsbukowe posty i wstawiał na tablicę różne milusie obrazeczki.

Teraz to już nie wiem. Albo ten świat jest jakiś niedorobiony, albo ja jestem niedorobiony.

Tekst: Krzysztof Jędrzejczyk

 

5/5 - (1 vote)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News