Zdjęcia skateparków najczęściej kojarzą się z pięknymi, profesjonalnie zbudowanymi betonowymi konstrukcjami, pełnymi chłopaków w full capach i z deskorolkami w ręku. Jednak są też miejsca, o których wiedzą tylko nieliczni. Robione domowym sposobem, betonowe, nielegalne skateparki, które znajdują się ukrytych częściach miasta. Takie miejsca postanowił sfotografować Richard Gilligan.
Artysta doszedł do wniosku, że obecnie sporty skate są zbyt komercyjne. Jest pełno zdjęć jeźdźców, czy też dobrze przygotowanych filmów. Skateparki cieszą się mniejszą popularnością, ale jeśli już fotografowane są konstrukcje, to te przygotowane w pełni profesjonalnie. Gilligan stwierdził, że esencją sportu nie są zbudowane za kupę pieniędzy betonowe budowle. Prawdziwą oznaką zajawki są te zrobione nielegalnie, przez grupę zapaleńców, która nawet nie ma pewności, jak długo ich konstrukcja przeżyje i czy nada się do jeżdżenia.