NoLo – Czy tak będziemy pić w Polsce?

NoLo No alkohol Low alkohol

Odkąd zdrowa, wysportowana sylwetka stała się synonimem luksusu i pozycji społecznej, idea clean life staje się coraz bardziej powszechna. Media społecznościowe zasypane są profilami “it girls”, które z założenia prowadzą super zdrowe, inspirujące życie. Skrupulatnie dzielą się z nim obserwatorami na swoich kanałach w social mediach. Czy w takim razie clean life oznacza rezygnację z imprez? Niekoniecznie.

Zapotrzebowanie na zdrowsze alternatywy dla alkoholu rośnie wprost proporcjonalnie do szerzenia się konceptu zdrowego życia. Czy trend Sober Living ma szansę zagościć również w Polsce?

NoLo – co to znaczy?

NoLo to skrót określający napoje bezalkoholowe lub z jego bardzo niską zawartością.  Producenci odnotowują właśnie ich znaczący wzrost sprzedaży napojów z niską ilością alkoholu. Trend na trzeźwość przenika do mainstreamu jako zdrowsza alternatywa dla mocno zakrapianych imprez, których konsekwencje trzeba odchorowywać potem nawet kilka dni. Ale to dopiero początek piramidy korzyści z odstawienia “procentów”.

Trend na życie w trzeźwości najwyraźniej widać w tej chwili wśród młodych ludzi w Stanach Zjednoczonych oraz na Wyspach Brytyjskich. Organizacja Drinkaware już w 2019 wykazała, że ¼ badanych Brytyjczyków (16-25lat) określa się mianem abstynentów, podczas gdy w grupie 55+ to zaledwie 15%. Analitycy trendów wskazują, że ta tendencja, wkrótce rozgości się w Europie Środkowej i zdominuje tamtejsze rynki. Widać to chociażby po wpływach odnotowanych przez firmy produkujące zero procentowe odpowiedniki popularnych trunków. W 2022 roku, globalna wartość napojów z kategorii NoLo osiągnęła 11 miliardów dolarów na dziesięciu kluczowych rynkach.

gen z sober

Zetki piją znacznie mniej

Odkąd Generacja Z zaczęła rozdawać karty, a ich wpływy są coraz szersze i wyraźniejsze trudno utrzymać narrację, że to tylko “ta młodzież, co musi się wyszumieć”. Przeciwnie. Pokolenie Z, które patrzy przez pryzmat całego dorobku wcześniejszych pokoleń, częściej wybiera to, co wydaje się obiektywnie dobre i zdrowsze. Ten trend zauważalny jest również w podejściu do pracy czy zarządzania czasem, który jest dla nich szalenie istotnym elementem. Nie chcą go tracić na coś, co zbędne. Prowadzą zauważalnie zdrowszy styl życia, który nie kończy się tylko na diecie i dbaniu o tężyznę fizyczną. To przede wszystkim przedstawiciele właśnie tego pokolenia najczęściej decydują się na odstawienie alkoholu.

Do puli korzyści płynących z odstawienia alkoholu oprócz oczywiście lepszego samopoczucia dorzucić można również lepszy stan cery, narządów wewnętrznych czy jakość snu. Poprawia się również nasza pamięć i koncentracja. Wybory, które podejmujemy są lepiej przemyślane, a nasz mózg po prostu działa dużo sprawniej gdy nie zabijamy w nim regularnie szarych komórek. I o ile alkohol może niektórych ośmielać do nawiązywania znajomości to wcale nie oznacza, że te relacje będą lepsze czy trwalsze. To jeden z wielu czynników, który skutecznie potrafi relację zniszczyć, nie wspomnąć o konsekwencjach uzależnienia od alkoholu.

Skąd się wzięła moda na NoLo?

Sober bary to właśnie te miejsca, w których menu oparte jest o fantazyjne pozycje bezalkoholowe oraz odpowiedniki popularnych koktajli. Stają się popularne zarówno wśród osób trzeźwiejących, jak i tych, którzy unikają alkoholu nawet okazyjnie podczas randek czy spotkań biznesowych. Pionierem jak nietrudno się domyślić jest Nowy Jork, w którym tego typu barów funkcjonuje z powodzeniem już kilka, m.in. The Big Apple, Sober Sam, The Other Side czy Getaway.

Koktajle które można tam znaleźć, komponowane są na bazie mieszanek ziół, CBD, shrubu czy kombuchy – napoju fermentowanego, który jest bogaty w probiotyki. Czyli nie dość, że nie mają szkodzić to jeszcze wspierają organizm, tak jak w przypadku nootropów, który wykazują właściwości wspierające funkcje poznawcze.

sober living

Najpopularniejsze drinki NoLo

Ci, którzy przyzwyczajeni są do klasycznych pozycji koktajlowych, również się nie zawiodą. Swego czasu triumfy święcił Aperol Spritz, natomiast teraz światło reflektorów skierowane jest na Negroni, Mimosę i osławiony przez Carrie Bradshaw – Cosmopolitan, z tym że właśnie w wersjach 0%, które w smaku do złudzenia przypominają oryginalne alkoholowe koktajle.

Sober bary w Nowym Jorku cieszą się coraz większą popularnością. Wiele z tych miejsc oferuje również warsztaty, zajęcia jogi lub medytacji, co pozwala na połączenie relaksu z aktywnością fizyczną. Jak nietrudno się domyślić zjednują sobie oni właśnie przedstawicieli pokolenia Z, chociaż millenialsi nie pozostają w tyle.

Ze mną się nie napijesz, czyli na trzeźwo w Polsce

Czy wspomniane tendencje mają szansę zagościć w Polsce na dłużej? Statystyki spożycia alkoholu nie pozostawiają złudzeń, że wśród naszych rodaków, to bardzo hurraoptymistyczne założenie.

NoLo – No alkohol Low alkohol

Średnia spożycia alkoholu w Polsce jest wyższa niż w innych krajach Europy. WHO szacuje, że przeciętny polak spożywa około dziesięciu litrów alkoholu w ciągu roku, a osób uzależnionych od napojów wysokoprocentowych jest w naszym kraju około miliona. A tendencje są raczej zwyżkowe. Jest jeszcze dużo do zrobienia u samych podstaw.

Sam fakt, że w Polsce dostęp do alkoholu jest dużo łatwiejszy niż w innych krajach. W samej Bydgoszczy jest więcej sklepów monopolowych niż w całej Norwegii. W wielu krajach alkohol na stacjach benzynowych to pewnego rodzaju anomalia, a brak możliwości zakupu napojów wyskokowych o określonych porach to standard, z którym nikt nie dyskutuje.

Niestety, wpływy do budżetu państwa z akcyzy to wciąż wartki strumień, którego nikomu szczególnie nie opłaca się zawracać ani nawet uszczuplać. Wracając do liczb – 75,8 mld zł tyle Skarb państwa odnotował wpływu z akcyzy tylko za 2021. To mniej więcej 15 procent całkowitych dochodów budżetowych za tamten rok.

Aby rzucić nieco światła na tę szarą, polską rzeczywistość. Dobra wiadomość dla  entuzjastów trzeźwych imprez jest taka, że wydarzenia tego typu dzieją się już w Polsce za sprawą SobeRave, których polecam Waszej uwadze.

Zachodnie wpływy w Europie mają tylu przeciwników co zwolenników. Jednak adaptacja akurat tego trendu, z pewnością wyszłaby, tak Europejczykom, jak Polakom, tylko na zdrowie. A w konsekwencji może nawet na poprawę statystyk i wizerunku na arenie międzynarodowej.

Tekst: Iga Woytynowska

Zobacz też: Jedz, módl się i wynocha. Bourdain, White, Ramsay i dziwne życie szefów kuchni

Jedz, módl się i wynocha. Bourdain, White, Ramsay i dziwne życie szefów kuchni

5/5 - (1 vote)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News