Wybrzeże wiślane to obecnie chyba najpopularniejsze miejsce na spędzanie wieczorów w Warszawie. Obie strony rzeki przyciągają tłumy zarówno w tygodniu, jak i w weekend, szczególnie odkąd zalegalizowano tam spożywanie alkoholu. Podpowiadamy jak uniknąć outfitowych faux pas, wybierając się nad Wisłę.
Oczywiście nikt nikomu nie zabrania ubierać się wedle swoich upodobań, jednak każde miejsce choćby w najmniejszym stopniu dyktuje swój dress code i rządzi się swoimi prawami. Wybrzeże Wisły to miejsce sprzyjające imprezom, dobrej zabawie i alkoholizacji, ma jednak swój wyjątkowo luźny charakter. Atmosferą przypomina poniekąd festiwale: na każdym kroku znajdują się przeróżne bary piwne, food trucki, muzyka na żywo, potańcówki.
Ogólnie rzecz biorąc, pod hasłem IDZIEMY NAD WISŁĘ może kryć się wiele, bo zarówno nowa część bulwarów, rozciągająca się od mostu Świętokrzyskiego w stronę północy, starsza część bulwarów, w której najbardziej tętni nocne życie oraz najbardziej dzika, czyli prawa strona Wisły ze ścieżkami spacerowymi i plażami. O ile, wyremontowana część nie stawia żadnych przeszkód, żeby wystroić się tam jak na pokaz mody, o tyle stary fragment bulwarów i plaże robią się pod tym względem już bardziej problematyczne. Warto mieć to na uwadze! Może się zdarzyć, że nie dogadacie się ze znajomymi, umawiając się pod względnym terminem NAD WISŁĄ i Ty wystroisz się na parkiet, a okaże się, że im chodziło o piknik i ognisko na plaży Poniatówce.
Z tego względu zdecydowanie odradzamy zakładanie obuwia na obcasie. Na nowej, eleganckiej odsłonie bulwarów, nie ma do tego żadnych przeciwwskazań, jednak we wszystkich pozostałych miejscach tych przeszkód robi się już wiele: nierówna powierzchnia, piasek, nierzadko również błoto, nie mówiąc już o toi toiach, które swoimi warunkami często pozostawiają wiele do życzenia. Poza tym, w kilku barach, parkiet do tańczenia, to po prostu sczepione ze sobą deski. Połączenie stromych schodków i alkoholu uderzającego do głowy różnie może się skończyć, dlatego nawet ze względów bezpieczeństwa lepiej postawić na płaskie, wygodne buty.
Równie ryzykowne, chociaż na pewno nie tak karkołomne, może się okazać założenie dolnej części garderoby w kolorze białym. Niestety zarówno betonowe schody, jak i warszawskie plaże nie należą do najczystszych, dlatego białe spodnie czy spódnica to dość zły pomysł, szczególnie jeśli nie macie niczego, żeby podłożyć sobie pod pupę. Brudne ubranie gwarantowane.
Panie i Panowie, również kreacje rodem z wesela zostawcie sobie na inną okazję. Takie eleganckie perełki zdarzają się całe szczęście niezwykle rzadko. Sami przyznacie, że mężczyźni w garniturach, czy kobiety w sukienkach koktajlowych niezbyt wpisują się w nadwiślański klimat.
Zatem jak najlepiej się ubrać? Przede wszystkim wygodnie i na luzie. Gdyby impreza miała trwać do rana, warto zaopatrzyć się w coś cieplejszego. No i bardzo przydatny może się okazać preparat przeciwko owadom!
Tekst: Maja Lipiec
Zdjęcie wyróżniające: @marcinn.ch