Oj, trudno znaleźć na polskiej scenie rapera, który odniósł sukces choć trochę porównywalny do Quebonafide. Skromny chłopak z Ciechanowa sprzedał setki tysięcy biletów i miliony płyt, objechał cały świat, współpracował z najwybitniejszymi artystami swojego pokolenia, a później zapragnął niejako rozpocząć karierę od nowa.
Jakub z Ciechanowa to projekt, który od początku budził zarówno podziw, jak i kontrowersje. Jak oceniamy go obecnie?
Jakub z Ciechanowa
Pierwsze próby wcielenia się w postać nieśmiałego, pozbawionego tatuaży i zagubionego młodego rapera miała miejsce przy okazji premiery płyty Romantic Psycho. Pamiętamy chociażby słynny już wywiad w Dzień Dobry TVN, w trakcie którego przestraszony Quebonafide otrzymuje wyrazy czułości od prowadzących.
Oficjalnie jednak Jakub z Ciechanowa (lub Jakub Grabowski) pojawił się w pełnej formie dopiero w 2022 roku, a więc dwa lata po Romantic Psycho. Wtedy Quebonafide oznajmił, że kończy karierę, zagrał swój ostatni koncert, a następnie wcielił się w postać młodego rapera, który zamierza zawojować świat.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że gdyby karierę traktować jako grę komputerową, to Quebonafide zaczął zupełnie nowy zapis. I to taki, który przez dłuższy czas cieszył się uwagą fanów i mediów – nie bez powodu, bo był to szalony projekt.
Mega Hip-Hop Tour
Jakub z Ciechanowa kupił używanego busa i ruszył w trasę po całej Polsce. Tym razem obyło się bez zapełniania stadionów – stawiał raczej na spontaniczność i różnorodność. I tak na przykład pojawił się na Festiwalu Masła, licznych dożynkach i innych tego rodzaju imprezach.
Wykonywał swoje rapowe utwory (swoje, to znaczy Jakuba z Ciechanowa, rapera znacznie mniej błyskotliwego pod względem liryki), ale również popisywał się wykonami znanych piosenek (chociażby Ściernisco Golców). Ba, na jednej z imprez został zaproszony na scenę przez zespół Wilki, żeby zaśpiewać Baśkę.
Kreacja młodego, ambitnego i nieco zagubionego rapera wzbudziła ogromną sensację w całej Polsce. Nic dziwnego – pierwszy razy mamy do czynienia z tak szeroko zakrojoną, a jednocześnie przystępną kampanią, w trakcie której radochę mają nie tylko fani, ale również sam artysta. Była też doskonałą okazją dla wielu osób do spotkania swojego idola w nowej wersji – Quebonafide jako Jakub z Ciechanowa wielokrotnie organizował skromne imprezy w miejscowościach, w których akurat występował.
Współpraca z Żywcem
Jakiś czas temu media obiegło dziwaczne ogłoszenie – Jakub Grabowski szuka pracy. Na LinkedInie napisał, że jest aspirującym młodym raperem, ale szuka dodatkowej fuchy. Spytał, czy ktoś wie, gdzie mógłby takową znaleźć. Wpis poszedł viralem w sieć i wszyscy się zastanawialiśmy, do czego Quebonafide zmierza.
Zagadka szybko się rozwiązała – nie był to “niewinny” element projektu ani żaden sympatyczny smaczek. Okazało się, że był to element kampanii promocyjnej piwa Żywiec. Jakub Grabowski został Młodszym specjalistą ds. Ż. Oznacza to, że będzie odpowiadał za działania marketingowe zachęcające do, cóż, pójścia na Ż.
Produkty, które trafiły niejako pod skrzydła Grabowskiego, to trzy rodzaje piw bezalkoholowych.
W ramach objętych obowiązków artysta będzie odpowiadał za nową linię bezalkoholowych piw smakowych Żywca: Żywiec Lemonż z nutą Cola 0,0%, Żywiec Grejpfruż z nutą Acai 0,0% oraz Żywiec Tropikaż z nutą Imbiru 0,0%
W ramach kampanii Jakub z Ciechanowa ma ruszyć w Polskę i nie tylko zaskakiwać kolejnymi performensami, ale przy okazji również promować wspomniane wyżej produkty.
Czy nadal jaramy się Jakubem Grabowskim?
Od samego początku można było mieć pewne wątpliwości co do nowego wizerunku Quebonafide. Kampania promocyjna Romantic Psycho była spektakularna, oryginalna i skuteczna, ale nie wszystkim spodobało się romantyzowanie zaburzeń psychicznych – jak czytamy w licznych wypowiedziach na ten temat.
Późniejsza trasa Mega Hip-Hop Tour znacząco ociepliła wszelkie niesnaski wizerunkowe rapera i – założę się – w ciągu najbliższych lat w polskim rapie nikt nie zrobi czegoś równie interesującego. Nikt w taki sposób nie zbliży się do swoich odbiorców, wprawdzie odcinając pewne kupony, ale z całkowitą klasą i subtelnością.
Co się jednak tyczy współpracy z Żywcem – cóż, pozostaje nam mieć nadzieję, że nowy wizerunek Quebonafide nie zostanie wyłącznie reklamową wydmuszką. Szkoda by było tego całego zapału i bezpretensjonalności.
Kuba Łaszkiewicz
Zobacz także: Kiedy marihuana będzie legalna?