Chyba nie powinno już nikogo dziwić, że projektanci z sezonu na sezon próbują nas coraz bardziej zaskoczyć. Rick Owens i jego ludzkie plecaki? To już stare i niemodne. Gareth Pugh na LFW założył swoim modelkom na twarze maski Hannibala Lectera. Jaki był tego sens?
Złośliwi twierdzą, że brytyjski projektant tęskni po prostu za serialem stacji NBC i Madsem Mikkelsenem, ci mniej – nazywają to po prostu dziwactwem. Prawda jest taka, że, jak wyjaśnił Pugh w rozmowie z Yahoo, kolekcja przedstawia „wizualne kody surowej kobiecej ambicji”, a panie wystylizowane na kanibali mają pokazywać, że są – co jest rzecz jasna metaforą – „maszynami do jedzenia mężczyzn”. To taki hołd kobiecej siły i mocy. W formie wielkich kołnierzy, gwiezdnych zdobień, aureoli i właśnie masek.