Z jednej strony dziwak, szaleniec, „żywy trup”, z drugiej – artysta, performer i model. W sieci huczy od komentarzy na jego temat. Niektórzy patrzą na niego z odrazą i zniesmaczeniem, inni podziwiają jego oryginalność i pasję. Co do jednego wszyscy są zgodni – jeszcze pół roku temu nie słyszał o nim prawie nikt. Dziś jest zasypywany propozycjami kolejnych pokazów, sesji czy wywiadów. Rick Genest stał się prawdziwą sensacją świata mody. Jak to możliwe? Przywracamy postać modela.
Rick Genest – historia
Znaczny udział w zawrotnej karierze 25-letniego Kanadyjczyka miał Nicola Formichetti, postać równie barwna i kontrowersyjna. Stylista Lady Gagi zasłynął jako twórca niekonwencjonalnych strojów. Burzę wśród opinii publicznej wywołała m.in. jego suknia z mięsa, w której piosenkarka wystąpiła podczas rozdania nagród MTV Video Music Awards 2010. Według Formichettiego kostium powinien być jednym z elementów scenicznego show. Jednak odważne i nieprzewidywalne wizje projektanta długo czekały na urzeczywistnienie. Dopiero spotkanie tak szalonej dziewczyny, jak Gaga pozwoliło na wcielenie jego pomysłów w życie. Współpraca posłużyła im obojgu, o czym świadczy i sława piosenkarki, i Nagroda Isabelli Blow dla Kreatora Roku na British Fashion Awards, która powędrowała w ręce Formichettiego. We wrześniu 2010 został on nowym dyrektorem Thierry Mugler, francuskiej firmy z odzieżą damską (założonej w 1973 roku), znanej jednak dzięki produkcji perfum. Formichetti, chcąc przywrócić do życia zapomnianą markę, pracował nad pokazem, który miał całkowicie zmienić jej oblicze. I wtedy to pojawił się „Rico” (włosko-japoński stylista porzucił dla niego swoją dawną koncepcję). Formichetti natknął się na jego zdjęcia, przeglądając… Facebooka. Reszta potoczyła się bardzo szybko. Najpierw nagranie wideo w rodzinnej miejscowości Genesta – Montrealu.
Rick Genest na Paryskim Fashion Week
Potem ściągnięcie go do Paryża na męski Fashion Week, gdzie wystąpił jako główna gwiazda debiutanckiego pokazu nowego dyrektora Mugler i jego kolekcji jesień/zima 2011. Tematem show, zatytułowanego Anatomy Of Change, było balansowanie między śmiercią i odrodzeniem. Stroje obfitowały zatem w połączenia rozmaitych skrajności, np. klasycznych garniturów ze skórzanymi rękawicami czy obcisłych lateksowych spodni z eleganckimi marynarkami. Kolorystykę ubrań utrzymaną w czerni i granatach zaburzały pomarańczowe dodatki, a ciężkie pancerze kontrastowały z delikatną dzianiną i powiewającymi na głowach modeli nylonowymi welonami. Największą niespodzianką okazał się jednak mężczyzna pokryty od stóp po czubek głowy tatuażami – Rick Genest. Jego twarz przypomina pozbawioną skóry czaszkę, na czole widoczny jest mózg i trawiące go robaki. Szyja, ramiona i plecy to kolejne części ludzkiego szkieletu, wzbogacone obrazami rozkładającego się ciała. Ten oryginalny image modela doskonale dopełnił pokaz, w którym Formichetti pragnął nie tylko ukazać ciemność, mrok i śmierć – było to symboliczne zerwanie ze starym wizerunkiem firmy Mugler i jej ponowne narodziny „w nowej skórze”. „Rico” bardzo dobrze odnalazł się w roli modela. Największy rozgłos zawdzięcza jednak występowi u boku Lady Gagi w jej teledysku „Born This Way”. Piosenkarka dzięki odpowiedniej charakteryzacji upodabnia się nawet do gościa swojego klipu. Na kanale YouTube dziełko widziało już ponad 70 mln ludzi. W Internecie można też znaleźć Fan Club modela. Ale to nie wszystko – Formichetti na otwarcie swojego nowojorskiego sklepu Boffo przygotował film 3D z wirtualnym odpowiednikiem Ricka. W wykreowaniu awatara pomogła mu firma tworząca gry fantasy – CCP Games.
Rick Genest – kariera
Propozycje płyną z całego świata, Rick Genest jest upragnioną gwiazdą na najważniejszych pokazach mody – w Mediolanie, Nowym Jorku, Barcelonie, Paryżu czy Toronto. Zawsze jednak wraca do Montrealu, do rodziny i przyjaciół. Właśnie tam zrobił sobie pierwszy wymarzony tatuaż. Miał wtedy 16 lat i już od dawna fascynował się filmami o zombie. Stąd też jego upodobanie do wizerunków rozkładających się ciał. Jednak tematyka śmierci jest mu bliska z jeszcze innego powodu. Genest sam ledwo uszedł z życiem. Jako 15-latek trafił do szpitala. Lekarze wykryli u niego raka mózgu, którego trzeba było usunąć operacyjnie przez podniebienie. Miał małe szanse na przeżycie. Walka z chorobą trwała rok. Po wyjściu ze szpitala przyjaciele nadali mu pseudonim „Zombie Boy”. Mając 17 lat, wyprowadził się z domu i rozpoczął życie w undergrundowej punkowej bohemie. Pracował m.in. jako bramkarz w pirackim barze. Wszystkie zarobione pieniądze wydawał na kolejne tatuaże. Zaczął od ramienia i klatki piersiowej. Po 4 latach poznał Franka Lewisa, autora większości obrazów na swoim ciele. To on przyczynił się do pobicia przez „Rico” rekordu Guinessa w ilości wytatuowanych kości i robaków. Obecnie powierzchnia ciała Genesta w 80% pokryta jest jednym wielkim tatuażem. Uzyskanie takiego efektu zajęło mu prawie 9 lat i pochłonęło kilkanaście tysięcy dolarów kanadyjskich.
Ale to nie jedyna pasja „żywego trupa”. Pociągają go eksperymenty, nieustanna aktywność, kreatywne działanie. W jednym z wywiadów określa siebie samego, jako odmieńca i „seksualnego performera”. Wielbiciele mogą się o tym przekonać, oglądając go kładącego się na gwoździach, jedzącego robaki czy połykającego ogień w trakcie występów grupy The Mad Macabre Torture Carnival, której Genest jest współzałożycielem.
We współczesnym świecie mody coraz trudniej o szok, skandal, sensację. Rick Genest znalazł niszę, która przesuwa granicę o krok dalej. Ciężko będzie ją przekroczyć.
tekst | Karolina Bielawska