Siniaki uparcie przypominają o upadkach, są dowodem naszej niezdarności. Niektórzy jednak potrafią w nich dostrzec niepodważalne piękno, które może być inspiracją do prac. Skupiając się na ich hipnotyzujących kolorach i ciekawych kształtach, czynią z nich prawdziwe dzieła sztuki. Tak też zrobiła malarka, Riikka Hyvonen.
Większość z nas cofa się gdy tylko zobaczy siniaka. Hyvonen, pochodząca z Filadelfii, uważa je jednak za zjawisko fascynujące, w ich różnorodnych kolorach dostrzega pewną historię. Artystka spędziła ostatni rok zbierając fotografie pośladków kobiet uprawiających Roller Derby. Zdjęcia urazów sportowych – które sama nazywa „pocałunkami” – przekształciła w gigantyczne obrazy. Wykorzystała hiperrealizm, by ukazać zwycięstwo nad bólem.
Rikka Hyvonen, malując siniaki, chciała pokazać kruchość, ale i ogromną siłę kobiet, które uprawiają ten drużynowy sport wrotkarski. Uważa, że zasady większości żeńskich gier zespołowych są protekcjonalne, a czasem wręcz poniżające, kiedy przecież kobiece ciało jest tak samo wytrzymałe na ciosy, jak męskie. „Ta gra pozwoli kobietom pokazać ich siłę, szybkość, moc, zwinność i taktykę” – mówi w rozmowie z Jordan Gold dla magazynu Konbini.
W Roller Derby siniaki są codziennością. Jest to dość brutalna modyfikacja zawodów wrotkarskich, którą cechują walka, prędkość i bolesne upadki. W wyścigu startują dwie drużyny po pięć osób. W każdej z nich jest jedna ścigaczka, która zdobywa punkty za wyprzedzanie i dublowanie zawodniczek. Pozostałe dziewczyny – obrońcy – mają za zadanie powstrzymać napastnika z drużyny przeciwnej, używając wszelkich możliwych metod.
Roller Derby ćwiczy hart ducha i wolę walki. Bardzo ważna jest wytrzymałość nie tylko fizyczna, ale i psychiczna. Nie ma tu miejsca dla delikatnych i kruchych panienek. Po każdym upadku, mimo bólu, trzeba się podnieść i grać do końca. Jest to gra dla twardych, zwinnych, szybkich i odpornych na upadki kobiet. Zawodniczki wypychają się – zgodnie z przepisami, często upadają, mają mnóstwo otarć i stłuczeń. Każdy siniak jest jednak potem noszony z dumą, jako oznaka stoczonej bitwy. Często robi się mu zdjęcia i udostępnia w Internecie niczym trofeum, którym trzeba się chwalić. To fascynujące, jak sport ten zmienia sposób postrzegania własnego ciała i jego niedoskonałości.