Fantastyczny „The Flash” już na HBO Max! [recenzja]

Fantastyczny „The Flash” już na HBO Max! [recenzja]
źródło: profil facebookowy The Flash

„The Flash” błyskawicznie wchodzi na platformę streamingową HBO Max. Już od dziś, czyli 25 sierpnia 2023 roku, możecie udać się z Flashem w fantastyczną podróż do przeszłości! Zapraszam do przeczytania recenzji najlepszego superbohaterskiego filmu roku 2023.

Krótkie wprowadzenie do filmu

„The Flash”, w reżyserii Andy’ego Muschietti’ego, to film superbohaterski na podstawie komiksów z uniwersum DC. To pierwsza pełnometrażowa produkcja poświęcona Flashowi w tak zwanym DC Extended Universe (serii filmów wyprodukowanych przez Warner Bros. i DC Comics).

Fantastyczny „The Flash” już na HBO Max! [recenzja]
Plakat „The Flash”, źródło: facebook.com

Barry Allen, znany jako superbohater Flash, używa swojej mocy, czyli superszybkości, do podróży w czasie, aby zmienić wydarzenia z przeszłości. Próbując uratować swoją rodzinę wszystko idzie gładko, jednak gdy stara się wrócić do teraźniejszości w wyniku dziwnego wypadku wpada do jednej z alternatywnych wersji przyszłości, w której spotyka kilka lat młodszego siebie. Wtedy odkrywa też, że trafił do momentu, kiedy generał Zod grozi Central City zniszczeniem. Okazuje się, że w rzeczywistości, w której Barry utknął nie ma żadnych superbohaterów, do których można by się zwrócić. Chyba, że Barry połączy siły z młodszym sobą, przekona do przerwania emerytury zupełnie innego Batmana i uratuje uwięzionego Supermana, również nie takiego, jakiego się spodziewa. Czy to wystarczy do przywrócenia dawnego biegu wydarzeń?

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


W rolach głównych: Ezra Miller, Sasha Calle, Michael Keaton, Ben Affleck, Kiersey Clemons, Michael Shannon, Maribel Verdú, Ron Livingston oraz Ian Loh.

„The Flash” – recenzja

Fantastyczny „The Flash” już na HBO Max! [recenzja]
Plakat „The Flash”, źródło: facebook.com

„The Flash” to trwający niemal trzy godziny film, na który patrzy się z nieskrywanym zachwytem i z nieustającym zainteresowaniem. Nie ma w nim ani jednej zmarnowanej minuty czy chwili nudy – każda scena jest przepełniona akcją lub humorem.

Produkcję można określić jako połączenie „Powrotu do przyszłości”, komedii z lat 80. z „Efektem motyla”, mocnego dramatu psychologicznego, czyli dwóch najlepszych filmów o podróżach w czasie. Mimo tych dwóch inspiracji „The Flash”, wciąż wyróżnia się oryginalnością, co według mnie czyni film naprawdę wyjątkowym i bardzo dobrze zrealizowanym.

„The Flash” od pierwszych minut zachwyca niezwykłymi efektami specjalnymi, genialnym dźwiękiem, budującą nastrój ścieżką dźwiękową, świetnie dobraną muzyką oraz widowiskowością każdej sceny (na niektóre ujęcia aż nie można się napatrzeć), pełną easter eggów scenografią, fenomenalną obsadą. To prawdziwa uczta dla oczu i uszu. Sposób w jaki to wszystko zostało nakręcone robi wrażenie! Wielkie brawa dla reżysera.

Pod kątem fabularnym film także jest zrealizowany bardzo dobrze. Historia przedstawiona w „The Flash” jest wciągająca i wbijająca w fotel. Nie brakuje scen pełnych powagi, humoru, a nawet wzruszeń. Produkcja w żadnym wypadku nie jest pełna nieustannych bijatyk między superbohaterami a złoczyńcami. Wręcz przeciwnie, film skupia się na innych aspektach superbohaterskości.

Większość fabuły dotyczy podróży w czasie i tego jak jedna zmiana może wywołać prawdziwy efekt motyla. Może i pod tym względem film nie jest specjalnie odkrywczy (chyba każdy z nas wyciągnął już wnioski na temat ingerencji w przeszłości z innych seansów), ale skutki wszystkiego okazują się bardzo zabawne, przewrotne… i niespodziankowe.

Znaczna część fabuły odnosi się także do multiversum, które widzimy w jednej ze scen. Utworzyć coś takiego dla scenarzysty to niełatwa sztuka – kiedy jako widzowie mamy do czynienia z kilkoma różnymi uniwersami szybko można znaleźć nieścisłości i dziury fabularne. W „The Flash” wszystko zostało zrobione bezbłędnie i w taki sposób, że na końcu każdy element spaja w jedną całość. Christina Hodson napisała naprawdę dobry scenariusz!

Ważna informacja – film można spokojnie obejrzeć bez znajomości poprzednich produkcji z postacią Flasha („Legion samobójców”, „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”, „Liga Sprawiedliwości”); z łatwością można odnaleźć się w fabule.

W „The Flash” nie brakuje fantastycznych kreacji aktorskich. Niewątpliwie jest to film, w którym nawet występy określane mianem cameo mają ogromne znaczenie i są wielkim zaskoczeniem (żeby nie spoilerować: patrzcie uważnie i nie zapomnijcie obejrzeć także scen po napisach!).

Ezra Miller jako trzy wersje tytułowego bohatera sprawdza się świetnie. Debiutująca Sasha Calle przyciąga uwagę jako Supergirl – jest kosmicznie wspaniała! Bije od niej niezwykła naturalność, a jej nieprzeniknione spojrzenie sprawia, że chce się dalej obserwować losy odgrywanej przez nią superbohaterki. Wisienką na torcie jest obecność słynnych aktorów znanych z wcześniejszych produkcji na podstawie komiksów DC. Micheal Keaton, Ben Affleck, Gal Gadot, Michael Shannon (oraz kilka innych osób, których nazwisk nie mogę wymienić, aby nie spoilerować) pokazali ogromną klasę i moc powracając do swoich postaci.

A więc podsumowując wszystko to, co wyżej napisałam, „The Flash” to fantastycznie zrealizowane kino superbohaterskie wyróżniające się zapadającymi w pamięć występami aktorskimi i rozrywka na najwyższym poziomie! Śmiało polecam seans każdemu, kto jest fanem produkcji Warner Bros. i DC Comics. Z pewnością spodoba się także wszystkim fanom filmów z wątkami o podróżach w czasie tak jak wspomniane: „Powrót do przyszłości”, „Efekt motyla”, a nawet „Harry Potter i więzień Azkabanu”.

Tekst: Matylda Motyl

Zobacz też: The Flash x Fossil – limitowana kolekcja zegarków

The Flash x Fossil – limitowana kolekcja zegarków

5/5 - (4 votes)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News