Eugenia Loli w swoich pracach burzy klasyczne podejście do sztuki fotografii poprzez dodawanie elementów, które na pozór nie są niczym nowy. Charakteru pracom nadaje sam sposób łączenia poszczególnych elementów w całość.
W doborze powycinanych fotografii, które artystka znalazła w starych gazetach można doszukać się drugiego dna, które zmusza nas do głębszych przemyśleń niż tylko jakże jałowe stwierdzenie „fajne zdjęcie”. Jak sama artystka przyznaje, nawet w życiu prywatnym nigdy nie lubiła ograniczeń. Pracowała jako dziennikarka, programista komputerowy, a nawet pielęgniarka. Może właśnie ta „słabość” do nietypowych zmian zainspirowała ją do stworzenia kolaży. W dzisiejszych czasach, w których niczym mantrę powtarza się przymiotnik 'nowoczesne’ artyści zdają się niekiedy zapominać o tym, co było kiedyś. Czasami dobrze jest nadać dawnej sztuce nowego charakteru i świeżości, która zmusi do myślenia odbiorcę. Zastanawiam się co jest trudniejsze. Czy samo stworzenie nowego dzieła, czy użycie już istniejącego i nadanie mu innego sensu. To w sumie podwójna praca…
Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej
zdjęcia | www.thisiscolossal.com
tekst | Paweł Taranowski