Moim największym mentorem jest mój tata – malarz i wielki pasjonat fotografii. To on nauczył mnie patrzenia na świat, opowiadał o malarstwie i fotografii. Pokazał wielkich mistrzów takich jak Bresson, Salgado, Leibovitz czy Fan Ho.
Swój pierwszy aparat dostałam w wieku 10 lat. Jako dzieci nie myślimy o kadrze czy kompozycji, ufamy swojej intuicji. Jednak w ten sposób, bardzo często, powstają najlepsze zdjęcia.
Tata, zafascynowany teorią „decydującego momentu” Bressona, kontynuując jego myśl, powtarzał mi, że „dobry fotograf to taki, który wie kiedy zdjęcia nie robić”.
Fotograf musi wybrać tylko istotne chwile, tak by odbiorca mógł wyobrazić sobie przeszłość i przyszłość utrwalonej sceny.
Czy fotografia pokazuje prawdę? Myślę, że tak, choć jest to subiektywne przedstawienie rzeczywistości, które sprawia że fotografia jest tak niesamowita. Każdy z nas widzi inaczej, dostrzega inne rzeczy.
Fotografia jest dla mnie formą dialogu ze światem. Poprzez obrazy mogę pokazać co poczułam, bądź czego doświadczyłam w danej chwili. Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów, opowiada o tym co nas otacza, a jednocześnie o nas samych.
Los chciał, że kilka miesięcy temu trafiłam do Toronto, znalazłam w sobie na nowo to dziecięce spojrzenie na świat. Chcę je wykorzystać, aby obrazem opowiedzieć wiele nowych historii.












Zdjęcia: Zuzanna Rabiega, Toronto 2023
Instagram: @zuzanna.rabiega