Ikona światowego kina, modelka i gwiazda wielkiego ekranu, symbol kobiecości i kolekcjonerka męskich serc. Jaka Marilyn Monroe byłaby dzisiaj? Właśnie na to pytanie starał się odpowiedzieć Daniel Sachon, młody fotograf z Londynu.
Daniel Sachon, dwudziestoletni student jednej z prestiżowych uczelni w Wielkiej Brytanii, na swojej pierwszej wystawie przedstawił ikonę stylu i mody lat 50. we współczesnych realiach. Wraz z Suzie Kennedy stworzyli serię zdjęć zatytułowaną „Destrukcyjna Innowacja”.
Na zdjęciach modelka wymachuje kawą ze Starbucksa i z zainteresowaniem przegląda swojego iPhone’a. W ten sposób artysta zwraca uwagę na nierozerwalny związek celebrytów z pewnymi atrybutami, a co za tym idzie — znanymi markami. W czasach kiedy Monroe była w centrum uwagi, reklamowanie produktów nie było tak popularne jak teraz. Mimo to jej osoba często kojarzona jest z Chanel, ze względu na słynną odpowiedź na pytanie, co nosi do łóżka: „Chanel numer 5” — odpowiadała.
Według autora dziedzictwo, które pozostawiamy za sobą, może mieć większy znaczenie, niż cokolwiek co robimy za życia. „Jej spuścizna miała ogromny wpływ na nasze pokolenie — może dlatego, że odzwierciedla czas, kiedy sława była czymś wyjątkowym, a nie chwilowym”.
Jedno jest pewne, ta najseksowniejsza kobieta XX. wieku z pewnością zawładnęłaby Instagramem.
tekst | Agata Wojciechowska