Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Gdy wrzuciła do sieci klip „Quarell” branża muzyczna zatrzęsła się w posadach. W okamgnieniu, teledysk zapełnił Facebooka i Twittera. Równolegle nadstawili uszy dziennikarze polscy i zagraniczni. Kiedy wszyscy w oczekiwaniu na następne klipy rozpływali się w zachwytach, młodą artystką zaopiekował się Wojciech Kucharczyk – wytrawny producent techno, odkrywca gwiazd, promotor m.in. RSS BOYS i Wilhelma Brassa. To pod skrzydłami jego wytwórni został wydany jej pierwszy album „Untune”, który ukazała się w czerwcu 2014. Niedługo po tym, z nieujawnionych nikomu powodów studio „Mik Music” i Natalia Zamilska rozeszli się…
Za to zaczęło się wielkie turneé artystki po polskich i zagranicznych festiwalach. Bez skandalu się jednak nie obyło. Artystka na Facebooku zadeklarowała, że nie będzie już grać za „100zł i pizzę” albo „możliwość pogrania na fajnym sprzęcie”, czym rozpoczęła dyskusję o godziwym wynagradzaniu artystów, szczególnie tych, którzy poświęcają twórczości całe dnie, miesiące czy lata. W wywiadzie dla portalu ,,Vice” dopowiedziała jeszcze dwa słowa słowa do tematu: „Ludzie odebrali to jako przejaw gwiazdorstwa. Zdziwiło mnie to, chociaż bardziej rozbawiło, bo moją pierwszą myślą było; „No to idź do pracy i popracuj sobie miesiąc za darmo.” Jeżeli ludzie chcą czegoś naprawdę dobrego na scenie, no to to jest mój zawód, to jest moja praca, ja poświęcam temu czas, energię, życie. Żyję tylko tym. Zarzuca mi się, że jestem młoda i powinnam mieć więcej pokory, ale myślę, ze mam tej pokory aż zanadto, tylko wiem, czego chcę.” Ostatecznie z powodzeniem zagrała na festiwalach takich jak: Tauron Nowa Muzyka, Open’er Festival czy Unsound.
Ostatnio ścieżka jej kawałka „Duell 35” była wykorzystana na pokazie mody Diora w Tokio, została też skomponowana z dość futurystycznymi kreacjami pre-fall 2015 Rafa Simonsa. Trzeba przyznać, że ciężkie brzmienie Zamilskiej idealnie pasuje do atmosfery potęgi i prestiżu, jaka panowała tego wieczora na pokazie.
Pierwszy album artystki wyszedł nieco ponad pół roku temu, a wszyscy czekają już z niecierpliwością na następny. Zamilska poprzeczkę postawiła sobie naprawdę wysoko, przetarła nowy szlak i otworzyła oczy ludziom na to, czym mogą być w Polsce elektro czy techno. Najbardziej jesteśmy ciekawi ilu artystów podąży jej tropem i oczywiście jak będzie brzmiała kolejna płyta.
tekst | Łukasz Romaniuk