To był mocny cios muzyczny i osobowościowy widzieć jak po latach dalej jest pełna charyzmy. Od tego czasu śledziłem uważniej co się u Majki dzieje, aż pewnego dnia napisałem z propozycją wspólnego numeru – okazało się, że szybciutko złapaliśmy wspólny vibe i połączyliśmy nasze dwa światy w tym numerze – mówi Swiernalis
Rok Stoickiego Niepokoju
Prawie rok temu świat ujrzał Stoicki Niepokój. Album, w którym Swiernalis rozliczył się ze sobą samym i z krajem. Jego pięknem, brzydotą i naszymi kompleksami. Na długi czas zostawiając w głowie słowa takich pieśni jak 0048, w którym tłumaczył, że ten kraj kocha się pomimo, a nie za. Relacja z własnym krajem, może być wyjątkowo trudna. A nawet toksyczna. Jego muzyka, jest dokładnie taka jak on sam. Bezkompromisowa, prawdziwa. I choć sam często przyznaję, że nie potrafi odnaleźć się w aktualnych trendach, to piszę o tym wszystkim co bardzo aktualne. O tym, o czym wszyscy myślimy każdego dnia.
Już dawno temu przyzwyczaił swoich odbiorców, że w jego tekstach nie będzie słodyczy. Tutaj jest życie. Jest cierpkie. Jednocześnie akceptacja tego stanu potrafi być bardzo oczyszczająca.
Jest w nim coś, co sprawia, że zawsze wraca się do tych tekstów i płyt. I czeka na kolejne wydanie. Niezależnie czy ma to być rok czy kilka lat. Słuchacze dostają zawsze, niesamowitą szczerość i opis rzeczywistości, która zapisuje się mocno w głowie. I zostaje na długo. A wszystko ubrane w słowa, których nam wszystkim często brak, na określenie własnych emocji.
Swiernalis, Szum i Majka Jeżowska
Tym razem Swiernalis sięga po pierwszy numer z albumu, aby dać mu nowe życie i znaczenie. Zaproszenie do piosenki Szum przyjęła najbardziej kolorowa postać, którą kojarzy kilka pokoleń Polaków – czyli Majka Jeżowska.
Pamiętam gdy mieszkając w Suwałkach poszedłem razem z moją klasą z podstawówki na
koncert Majki Jeżowskiej. Miałem wtedy jakieś 8 czy 9 lat. Zapamiętałem ten koncert na długo,a Majkę widywałem czasami w telewizji, później w internecie. W 2019 roku przez przypadek trafiłem na Jej koncert na Pol’and’Rock i okazało się, że kojarzę prawie wszystkie jej piosenki!
To był mocny cios muzyczny i osobowościowy widzieć jak po latach dalej jest pełna charyzmy.
Od tego czasu śledziłem uważniej co się u Majki dzieje, aż pewnego dnia napisałem z
propozycją wspólnego numeru – okazało się, że szybciutko złapaliśmy wspólny vibe i
połączyliśmy nasze dwa światy w tym numerze.” mówi Swiernalis
Nie ma na co czekać. Po roku warto przypomnieć sobie materiał z płyty Stoicki Niepokój. I zakochać się w Szumie. Zupełnie na nowo. Lub po raz pierwszy.
Tekst: Marta Duszyńska
Zobacz też: Chłopiec z papierosem, czyli Swiernalis. „Po osiągnięciu dna, odbiłem się o kolejne”
Chłopiec z papierosem, czyli Swiernalis. „Po osiągnięciu dna, odbiłem się o kolejne”