W takie dni, jak ten warto się obudzić i dać się pozytywnie zaskoczyć i nie mówimy tutaj o śniegu za oknem. Piątek to dzień nowych albumów, na które czekaliśmy naprawdę długo. Warto było, bo John Legend znowu nas rozczula swoim wyjątkowym głosem, a Childish Gambino zmienił styl i na swojej płycie odcina się od rapu.
Jeżeli zastanawiacie się, czy warto było czekać na nowe albumy od tych dwóch muzyków, to możemy wam zdradzić już na wstępie, że zdecydowanie tak. Zarówno John Legend i Donald Glover zrobili sobie trzyletnią przerwę, ale ich powrót jest spektakularny, co udowadniają na najnowszych płytach. John Legend powraca w legendarnym stylu i uwodzi swoich fanów magicznym wokalem, a Childish Gambino przenosi słuchaczy w świat soulu i funku, gdzie na próżno szukać hiphopowych elementów i rapu.
John Legend “Darkness and Light”
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Najnowszy krążek Johna Legenda zatytułowany „Darkness and Light” to zbiór 12 utworów, które na długo zostaną w waszej pamięci. Atmosfera wokół krążka była podsycana już dwa tygodnie temu między innymi poprzez wypuszczenie teledysku do singla „Love Me Now”, w którym muzyk występuje ze swoją żoną. Od tamtej chwili było wiadomo, że album Legenda będzie wyjątkowy. Po pierwszym odsłuchu płyty możemy powiedzieć wam, że jesteśmy zachwyceni.
Jak na kompozytora przystało John Legend skupił się na tym, aby każdy jego utwór był starannie dopracowany – nie tylko pod względem warstwy muzycznej, ale i tekstowej. Na płycie znajdziemy mieszankę przyjaznych dla ucha gatunków. R&B, jazz i soul poprowadzą nas przez miłosne opowieści, które sprawią, że nie jeden słuchacz rozmarzy się i zapomni o całym świecie. Jednak „Darkness and Light” to nie tylko sam John Legend. Gościnnie na albumie udzielił się Miguel, Chance the Rapper i Britney Howard. Jesteście ciekawi jak poradzili sobie z kompozycjami muzyka? Przekonajcie się sami klikając poniżej.
Childish Gambino “Awaken, My Love!”
Drugi album, który ujrzał dzisiaj światło dzienne, to krążek od Childish Gambino. Ci, którzy znają go głównie jako rapera mogą poczuć się bardzo zawiedzeni. Na „Awaken, My Love!” nie znajdziemy rapu ani hiphopowego brzmienia. Donald Glover podobnie jak John Legend postanowił zwrócić się w stronę soulu i dopieścił go dynamicznym, porywającym funkiem, dzięki czemu 11 utworów z albumu to niecodzienny materiał, którego nikt tak naprawdę się nie spodziewał. Gambino na najnowszej płycie skupia się na wokalu i łączeniu ze sobą wielu dźwięków, co sprawia, że jego kompozycje są wielowymiarowe i ciągną słuchacza za sobą. Eksperymentowanie i podążanie za własnym głosem, a nie fanów, zdecydowanie opłaciło się w tym przypadku. „Awaken, My Love!” to album, który aż chciałoby się usłyszeć na żywo żeby móc w pełni poczuć tę magię płynącą z całego krążka.
Tekst: Olga Retko