Czy są jeszcze role, którymi może zaskoczyć nas Jared Leto? Okazuje się, że tak. Tym razem aktor podjął kolejne wyzwanie i został twarzą kampanii perfum Gucci Guilty. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami!
Ostatniej kinowej roli Jareda Leto bardzo daleko do jego najnowszej kreacji w nadchodzącej kampanii Gucci Guilty. Aktor o wielu twarzach tym razem „zamieszkuje” willę w Wenecji, gdzie oddaje się błogiemu lenistwu z dwiema kobietami – razem z nim w kampanii występują Julia Hafstrom i Vera Van Erp. Całość utrzymana jest w spokojnym, mglistym klimacie, niezwykle miłym dla oka, szczególnie dla fanek Leto, który występuje z…nagim torsem.
Jared Leto znany jest ze swojego poświęcenia do powierzanych mu ról. Na jego koncie są liczne zmiany wagi, od skrajnego wychudzenia, do nabierania kilogramów, by lepiej odzwierciedlić bohaterów. Tym razem wygląda na to, że fizycznych poświęceń nie było, ale jak sam Leto mówi: „Pokazanie czegoś nieprzewidywalnego w przypadku tak ikonowej marki jak Gucci, jest czymś bardzo trudnym”. Aktor był już widywany w strojach Gucci i na pokazach mody. Było to więc kwestią czasu, gdy uznawany za jednego najpiękniejszych ludzi świata zostanie twarzą największych marek.
Koncept kampanii polegał na odzwierciedleniu klimatu weneckiej willi, odziedziczonej po dalekim krewnym. Nie zabrakło więc satynowych i jedwabnych szlafroków, przepychu, złotych zdobień i lejących się materiałów, w których wiją się piękności. Czym byłaby Wenecja bez gondoli i kanałów? Te oczywiście także się pojawiają. Poza tym, Jared Leto, w wannie, i efekt zmysłowego luksusu w stylu Gucii gwarantowany.
Pierwsze informacje o tym, że Leto podejmuje współpracę z Gucii pojawiły się już w zeszłym roku, ale na efekty musieliśmy długo czekać. 30-sekudnowy spot i dłuższy wywiad z aktorem dotyczący kampanii są już dostępne online. Zastanawiamy się tylko nad nazwą perfum – Guilty. Czy wpatrywanie się w ekran i odtwarzanie kilkukrotnie spotu to powód, by czuć się guilty? Chyba nie.
Tekst: Kasia Jaworska