Duch Londynu zanika? Tak przynajmniej twierdzi Lewis Bush, londyński fotograf, który postanowił oddać na fotografiach zniekształcone jego zdaniem ulice stolicy Wielkiej Brytanii.
Seria „Metropole”, którą można zobaczyć w Bear Free House w południowym Londynie, przedstawia konstrukcje, których abstrakcyjność została pokazana poprzez zastosowanie podwójnych ekspozycji. Czarno-białe zdjęcia są snem i koszmarem zarazem. Artysta, wychowany w Londynie i przyzwyczajony do jego unikatowego klimatu, nie mógł pogodzić się z tym, że znikają kolejne budynki-symbole przeszłości.
W ciągu ostatnich kilku lat boom mieszkaniowy osiągnął apogeum, a przebudowa miasta nabrała szaleńczego tempa. Bush starał się ignorować te zmiany, ale w końcu nie wytrzymał – ewolucja stała się dla niego zbyt bolesna. Postanowił, że wreszcie musi na nie odpowiedzieć. Znalazł tylko jeden sposób, aby to pokazać i wyrazić swoje emocje – umieścić je przed swoim obiektywem.
Bush, poprzez sesję „Metropole”, stara się zwrócić uwagę na to, co dzieje się w Londynie, próbuje prognozować jego przyszłość i mówi „do widzenia” prawdziwemu duchowi miasta, który zna z dzieciństwa. Jak twierdzi, nie rozumie, dlaczego nadal tak wielu ludzi chce tam przyjeżdżać, nie zauważając tej krzywdzącej agresywnej, przemiany.