Kilka dni temu, magazyn Jim Beam z 45 tysiącami baryłek whisky stanął w płomieniach.
Ogromna tragedia, jaka wydarzyła się w północnej części stanu Kentucky dotknęła nie tylko samą markę Jim Beam, ale także ryby pływające w rzece znajdującej się niedaleko magazynu. Woda z węży strażackich, zmieszana z alkoholem pochodzącym z magazynu dostała się do rzeki Kentucky, zabijając żyjące w niej ryby. Chociaż nie została podana oficjalna liczba martwych ryb, szacuje się, że mogło ich zginąć nawet kilka tysięcy.
Jak podaje CNN, tak szybko, jak się dało został utworzony w magazynie system, który ma zapobiec dalszemu przedostawaniu się mieszanki wody i alkoholu do rzeki. Jednak co się stało, już się nie odstanie.
Kentucky Energy and Environment z kolei poinformował, że alkoholowa plama na rzece rozciąga się na długość około 38 kilometrów i wkrótce, gdy woda trafi do większej rzeki, zostanie rozwodniona.
W sprawie pożaru wypowiedziała się także rzecznik Jim Beam, Emily York: Jesteśmy wdzięczni losowi, że nikt nie został ranny w wyniku pożaru, tak samo, jak strażakom, który opanowali sytuację, zapobiegając dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. Pożar nie wpłynie na dostępność Jim Beam dla konsumentów.
Przyczyna pożaru nadal nie została ustalona.