Dzięki Marcie Turowskiej możemy dosłownie ,,jeść ze zwierząt’’. Artystka z Warszawy tworzy, z dbałością o każdy szczegół, niesamowite naczynia. Prace zatytułowane „Clay Opera” mają niepowtarzalny charakter i wykonane zostały, by przywrócić piękno w codziennych czynnościach. Atmosferę podkręca fakt, iż naczynia nie zeszły z linii produkcyjnej w Chinach, a wykonywane są hand-made.
Miska z wilkiem, na której przycupnął Czerwony Kapturek, wraca nas do świata baśni Braci Grimm, a słodkości z ,,Bear plate’’ z pewnością okażą się mniej kaloryczne.
Design produktów cechuje prostota wykonania, jednak nie dajmy się jej zwieść. Kryją się pod tym pewnego rodzaju wysublimowanie i delikatność, które powodują, że porcelana z Galerii Handlowych schodzi na drugi plan. Stawiamy na świeże i odważne, a przede wszystkim to, co nas odzwierciedla. Zupa rybna podana na niedzielnym obiedzie w wazie z wieloryba? Zdecydowanie!
tekst | Dagmara Herman