Jeśli jesteś fanem Michaela Jacksona, możesz kolekcjonować jego płyty. Jeśli jesteś superfanem Michaela Jacksona, zmieniasz swoje imię i nazwisko na jego. Proste? Proste.
Problem w tym, że może przyjść dzień, w którym stwierdzisz, że to nie była najlepsza decyzja. Tak było w przypadku Johna Lomasa, 38-latka z Malvern. Kilka lat temu, w 2015 roku postanowił zmienić swoje imię i nazwisko na Michael Jackson. Teraz, po seansie filmu dokumentalnego HBO Leaving Neverland, mężczyzna chciałby cofnąć czas i wrócić do swoich pierwotnych danych osobowych.
O ile cofnąć się w czasie nie można, o tyle zmiana danych na te wcześniejsze, sporo kosztuje. A dokładnie – 120 funtów. Dla mężczyzny pracującego w fabryce jest to dość spora kwota. Ale przecież istnieją strony, na których łatwo można stworzyć akcję crowdfundingową.
Lomas, a może Jackson założył konto na GoFundMe, aby spróbować zebrać pożądaną kwotę i wrócić do swojego imienia i nazwiska. Zbiórka trwa od 10 dni i… nikt nie chce pomóc mężczyźnie w zmianie swojej fanowskiej decyzji.
Dodajmy, że nie była to pierwsza zmiana imienia. W okolicach 1999 roku mężczyzna miał świra na punkcie The Beatles, przez co zmienił swoje imię i nazwisko na Johna Lennona.
W 2011 roku u mężczyzny zdiagnozowano zespół Aspergera, a od początku swojej obsesji na punkcje MJ, Lomas wydał około 1,3 miliona dolarów na wszelkie pamiątki, wycieczki, albumy i inne rzeczy związane ze swoim idolem.