Zapięcie do roweru, cienka żyłka, która nie uchroni naszego dziecka przed najbardziej nieudolnym złodziejem, czy też gruby łańcuch, jakiego nie jesteśmy w stanie unieść, zawsze stwarza problemy. Nadszedł czas je zakończyć! Grupa, której przewodzi Izraelski designer Oren Livne, stworzyła projekt Seatylock.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Stylowo wyglądające siodełko rozwiąże też problem licznych kradzieży tej części pojazdu. Nie chcecie zabierać ze sobą siedziska do biura, knajpy, czy też klubu? Nic dziwnego. Nie ma to przecież większego sensu, skoro możecie je zostawić, owinięte wokół ramy.
Seatylock pasuje do standardowego roweru, chowa się w jego wnętrzu, podczas gdy do wyjęcia wystarczy najzwyklejsza dźwignia. Samo zapięcie ma długość metra, także spokojnie wystarczy aby przypiąć rower do bramy, słupa, drzewa, a nawet stołu. Jest to poza bezpieczną formą, znacznie praktyczniejsze rozwiązanie niż popularny U-lock.
Często wydaje nam się, że owinięte na rowerze zapięcie przemieszcza się w trakcie jazdy ze strony na stronę, zamiennie nas przeciążając i odbierając poczucie równowagi. Projektanci poradzili sobie i z tym problemem. Większość zapięcia dzięki umieszczeniu w ramie, znajduje się w centralnej części, stanowiącej punkt ciężkości.
Zapinając Seatylock możecie też bić rekordy prędkości, jego zdjęcie nie powinno zając powyżej 30 sekund.
Będą też dostępne dwa rodzaje siodełka: wąski, kolażowy, w 3 różnych wzorach, a także wersja bardziej komfortowa, wyścielona gąbką, oczywiście znacznie szersza.
Jakby tego było mało, twórcy starają się wzbogacić projekt o nowe funkcje. Aktualnie jednak zbierają fundusze, także jeśli kipicie gotówką, tudzież zera na waszym koncie nie mieszczą się w poprzek ekranu komputerowego, wiecie w co inwestować.
Zdjęcia | http://bit.ly/1vdTR1k