Kanadyjski duet w swoich utworach zgrabnie łączy elementy elektroniki, dubstepu, drum and bassu, hip-hopu czy house. DC i Hooks inspirację dla nazwy zespołu zaczerpnęli z filmu Pulp Fiction Quentina Tarantino. Chodzi konkretnie o jeden z słynnych dialogów pomiędzy Butch a Fabienne:
„Fabienne: Whose motorcycle is this?
Butch: It’s a chopper, baby.
Fabienne: Whose chopper is this?
Butch: It’s Zed’s.
Fabienne: Who’s Zed?
Butch: Zed’s dead, baby. Zed’s dead.”
Zespół ma na swoim koncie sześć albumów-epek, z których ostatni „Somewhere Else” swoją premierą miał 1 lipca. Na nowym albumie znajdziemy osiem utworów. Duet zaprosił do współpracy kilku wykonawców, którzy użyczyli wokali w utworach – m.in. Memorecks, Twin Shadow, D’Angelo Lacy, Bright Lights czy Perry Farrell. Mimo konsekwentnego elektronicznego brzmienia całość wydaje się mało spójna. Zeds Dead przeskakuje ze „spokojniejszych” utworów wzbogaconych kobiecym wokalem do agresywnego dupstepu, po czym przechodzi do typowo hip-hopowych kawałków. Niektórzy tą różnorodność uznają to za atut, inni zaś za brak konsekwencji i ciągłości. Koniecznie zapoznajcie się z twórczością Zeds Dead nie tylko, aby wyrobić sobie własną opinię, ale także aby rozkręcić naprawdę grubą imprezę.
Posłuchaj nowości:
https://www.youtube.com/watch?v=VJm7IPrBmLY
https://www.youtube.com/watch?v=50X6FMYTq9k
https://www.youtube.com/watch?v=vB4zY4BmgZk
Tekst | Mateusz Panek