Uczucia lęku i strachu są naturalne i każdy z nas musi sobie od czasu do czasu z nimi radzić. Pojawiają się podczas trudnych wydarzeń, a także w sytuacjach niebezpiecznych, które czasem się nam przytrafiają. Strach przygotowuje organizm do odpowiedniej reakcji: ucieczki lub walki. Jednak czasami przeradzają się w coś zupełnie innego, co nie pociąga za sobą pozytywnych skutków: w panikę. Dowiedz się, jak ją rozpoznawać i dlaczego warto podjąć terapię.
Należy zacząć od tego, że napady paniki nie są naturalną, zdrową reakcją, w przeciwieństwie do strachu. Są reakcją, która paraliżuje i należy do tzw. objawów lękowych. Dlatego też ich występowanie powinno zostać skonsultowane z lekarzem, aby mógł on zalecił najlepszą w danym przypadku terapię.
Napady paniki to reakcje zazwyczaj niemożliwe do przewidzenia i zupełnie niezależne od czynników zewnętrznych. Czasami zdarzają się też u osób z fobiami jako odpowiedź na bodziec lub obiekt, który związany jest z fobią (napad paniki może pojawić się np. u osoby z klaustrofobią, gdy zostanie zamknięta w ciasnym pomieszczeniu). Ze względu na swoje nagłe pojawianie się, często doprowadzają do wtórnego lęku i stresu (Pacjent zaczyna się zamartwiać, że znowu dostanie ataku lęku), co jeszcze bardziej nakręca spiralę strachu.
Napady paniki często można rozpoznać po charakterystycznych objawach fizycznych, które im towarzyszą, a nie są związane z żadnym innym schorzeniem. Wśród nich znajdują się między innymi kołatanie serca, uderzenia gorąca i pocenie się, dreszcze, przechodzące czasem wręcz w drżenie ciała i drgawki. Kolejnymi symptomami mogą być problemy z oddychaniem, duszności i ucisk w klatce piersiowej. Osoby cierpiące na ataki paniki doświadczają także zawrotów głowy, mdłości i utraty przytomności.
Napady paniki objawiają się także specyficznymi myślami i odczuciami, wśród których na pierwszym miejscu należy postawić depersonalizację i derealizację. Pierwsza z nich to poczucie, że nasze ciało nie należy do nas, a druga sprawia, że czujemy się nierealnie lub całe otoczenie i sytuację odbieramy jako nierealne. Najważniejsze i najbardziej charakterystyczne jest jednak poczucie paraliżującego przerażenia, w wyniku którego pojawić się może nawet lęk przed śmiercią.
Pomimo iż wielu osobom wydaje się, że napady paniki nie są groźne, tak naprawdę mogą skutkować bardzo poważnymi problemami w życiu Pacjenta. Bezustanne poczucie lęku, że napad lękowy pojawi się w najmniej oczekiwanej chwili – na przykład w miejscu, w którym trudno jest znaleźć bezpieczne schronienie – może prowadzić do wycofania się z życia społecznego. Osoby chore zaczynają unikać miejsc, które uznają za mało bezpieczne, takich jak duże skupiska ludzi czy małe, zamknięte przestrzenie. Niechętnie wchodzą także w relacje z innymi, obawiając się ich reakcji czy też nie chcąc narażać się na wstyd.
Kolejnym problemem, jaki może pojawić się w wyniku ataków paniki, są pogłębiające się fobie, które z kolei mogą częściej prowadzić do wystąpienia napadów. Co równie ważne, same ataki narażają osobę chorą na niebezpieczeństwo, jeśli na przykład zemdleje w miejscu, w którym nikt nie udzieli jej pomocy.
Warto pamiętać, że podobnie jak inne problemy psychologiczne związane z zaburzeniami lękowymi, napady nie mijają same. Dlatego nie należy zwlekać z podjęciem leczenia u boku specjalisty. Podjęcie terapii farmakologicznej pod opieką lekarza psychiatry i/lub psychoterapii daje ogromną szansę na powrót do dawnej jakości życia.
„Inne brzmienia” to kultowy festiwal muzyki, którą trudno skategoryzować. Wszystko to, co nowatorskie i niepowtarzalne,…
Prawdziwa i zupełnie niespodziewana IT couple w wykonaniu osiemdziesięciolatków. Brzmi niewiarygodnie, prawda? Otóż od 2018,…
Wiosną, kiedy wszystko budzi się do życia – ludzie wyglądają jakoś lepiej, a przyroda wręcz…
Brafitterka to osoba, która profesjonalnie zajmuje się doborem odpowiedniego do potrzeb biustonosza. To wykwalifikowana w…
Jednym z najważniejszych dni w roku jest Dzień Ojca. Specjalnie na tę okazję przygotowywane są…
Jeśli chcesz stworzyć własną stronę internetową, masz do wyboru dwie drogi: albo zwrócisz się do…