PRIDE to słowo, które przechodziło wiele różnych zmian znaczeniowych podczas swojego panowania. Język jak wiemy, ulega ewolucji. Jak się okazuje, dotyczą one nie tylko języka jako ukształtowanego w społeczeństwie systemu używanego w procesie komunikacji, ale również jako wieloczynnościowego narządu wykorzystywanego przez ludzi także do okazywania uczuć.
Co oznacza słowo PRIDE?
Duma, chluba, pycha, buta, wyniosłość — tak Wikipedia tłumaczy nam ten wyraz. Natomiast wymowa tego słowa jest znacznie większa. PRIDE oznacza określenie odnoszące się do LGBTQ, czyli w skrócie społeczności gejów, lesbijek, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych. W ogólnej definicji terminem tym określa się ogół osób, które tworzą mniejszości o odmiennej od heteroseksualnej orientacji seksualnej oraz osób o tożsamości płciowej niezgodnej z płcią biologiczną (osoby transgenderyczne i transseksualne).
Inna orientacja seksualna nie jest chorobą. Nie może być też synonimem nienawiści. Problemem jest brak wiedzy i edukacji w tym temacie. W Warszawie społeczność ta nie jest już czymś dziwnym. Tutaj bardzo często spotykamy się z tym zjawiskiem na ulicy. I nie chodzi o to, aby homoseksualizm stał się heteroseksualizmem naszych czasów, ale o zmianę myślenia ludzi. Jednak w mniejszych miejscowościach nadal nie ma tak rozwiniętej świadomości. Związki partnerskie i model rodziny powinny być kwestią wyboru.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Co dla społeczności LGBTQ znaczy słowo PRIDE?
Każdy ma prawo kochać, kogo chce. Zaglądanie komuś do łóżka nie jest w porządku. Powinniśmy być sobą i skupiać się na swoim życiu prywatnym, zamiast oceniać innych. Żyjemy ponoć w wolnym kraju… Sami decydujemy o swoim szczęściu. Zapytaliśmy kilka osób ze społeczności LGBTQ, co dla nich znaczy tak naprawdę to słowo.
- PRIDE dla każdego ma inne znaczenie. Dla mnie to duma z tego, kim jestem. Moment, w którym pomimo dziwnego wzroku ludzi na ulicy, kiedy idę z bliską mi osobą za rękę, nie puszczam jej, tylko trzymam mocniej z uśmiechem na ustach.
- Jak dla mnie, patrząc na mijające lata i dekady, PRIDE nabrało więcej pychy aniżeli dumy. Chcąc normalności i akceptacji większość krzyczy — my jesteśmy lepsi, patrzcie na nas. Szkoda… Duma nie powinna być wyznacznikiem tego, jakimi ludźmi jesteśmy. Nie widzę hetero, którzy w ten sposób odnoszą się co do swojej seksualności, moim zdaniem jest to zbędne.
- PRIDE – zwykłe słowo oznaczające zwyczajnie dumę, które w dzisiejszych czasach jest nadużywane przez liczne społeczności: LGBTQ, nacjonalistów, rasistów itd. No bo jak można być dumnym z tego, jakim się jest od urodzenia i co zostało nam dane z góry? Jest to bardzo egoistyczne podejście, kiedy swoją grupę uważa się bezpodstawnie za lepszą. Często się jednak słyszy takie stwierdzenia, jak na przykład: „Jestem dumny z tego, kogo kocham”, „Jestem dumny, że jestem Polakiem”, „Jestem dumny, że urodziłem się biały”.
- Od kilku lat dopiero jestem ze sobą pogodzonym gejem. Nie jest to łatwe na początku, tylko i wyłącznie przez odbiór społeczeństwa, a raczej przez strach względem reakcji na ten odbiór. Osobiście nigdy nie zostałem źle odebrany przez znajomych, którzy się dowiedzieli o tym, znając już mnie pewien okres. Inaczej sprawa wygląda w kwestii rodziców. Moi nadal nie wiedza o mojej orientacji seksualnej. To głównie dlatego, że pochodzę z małej miejscowości. Chciałbym kiedyś doczekać się czasów, w których będę miał w pełni wartościową rodzinę, będę miał wraz z partnerem (mężem?) dzieci, dla których zrobimy wszystko i postaramy się zapewnić im jak najlepsze życie. Albowiem dla mnie rodziny nie definiuje płeć rodziców (bo czy miłość do dziecka definiuje jego płeć?), lecz, jakimi są opiekunami, jakie wartości wpajają dzieciom, jakie mają względem nich podejście, jak bardzo obdarzają je uczuciami oraz opieką, etc. Wydaje mi się, że nie różni mnie to od osoby heteroseksualnej posiadającej wartościowe plany na życie. Najważniejsze, aby być otwartym na ludzi, na życie, cieszyć się nim oraz doceniać to, co mamy. Nienawiścią i zazdrością nikt nigdy nic nie wygrał.
Na koniec miły akcent w postaci piosenki: Pink Fluffy Unicorns Dancing on Rainbows!
Tekst: Magdalena Stasiuk