Pochodząca z Japonii malarka, znana jest przede wszystkim z ekscentrycznych obrazów i instalacji, pełnych żywych kolorów i niezliczonej ilości kropek. Jej dzieła wyceniane są na zawrotne sumy, czyniąc z niej najlepiej sprzedającą się artystkę, w zdominowanym przez mężczyzn świecie sztuki współczesnej.
Historia malowania kropek jest zaskakująca, tak jak sama artystka. Sztuką interesowała się od dziecka. Pochłonięta malarstwem zachodnim, szybko opuściła rodzinne miasto. Przeprowadziła się do Nowego Jorku. Tam powstały jej pierwsze obrazy pokryte kropkami. Co istotne, groszki, będące kluczowym elementem jej twórczości, są wynikiem choroby psychicznej, na którą artystka cierpi od najmłodszych lat. Sztuka stała się dla niej formą autoterapii – zaczęła wizualizować powracające halucynacje.
Kusama szybko podbiła nowojorskie środowisko artystyczne, wpisując się w stylistykę pop-artu. Zaczęła tworzyć nie tylko obrazy, ale także rzeźby, fotografie, kolaże oraz instalacje. Prawdziwą sławę, jednak, przyniosły jej prowokujące happeningi. Występujący w nich nadzy ludzie, pokryci byli kropkami, niekiedy na twarzach nosili maski z wizerunkami kluczowych amerykańskich polityków. Odtąd Kusama stała się ikoną artystycznej awangardy.
Wynikająca z zaburzeń psychicznych, obsesyjna twórczość japońskiej artystki intryguje coraz bardziej. Na swoim koncie ma kolaboracje z ekskluzywnymi markami, m.in. Marc Jacobs, Lancôme czy Loius Vuitton. W 2011 roku w australijskiej Queensland Gallery of Modern Art zaprojektowała ascetyczną, przypominającą dom przestrzeń – projekt „The Obliteration Room”. Wszystko wewnątrz pomieszczenia pokryte było białą farbą, do momentu, w którym najmłodsi miłośnicy sztuki, którzy odwiedzili galerię, ozdobili instalację tysiącami kolorowych naklejek w kształcie kropek.
Fanów artystki stale przybywa, a wartość jej obrazów nieustannie rośnie, osiągając zawrotne kwoty. Czym nas jeszcze zaskoczy 85- letnia Yayoi Kusama?
TEKST | Wioleta Żochowska