Co wiemy o sequelu „Tamtych dni, tamtych nocy”?

Mężczyzna i nastoletni chłopak leżą na polanie na włoskiej wsi

Luca Guadagino potwierdza zapowiedź sequelu Tamtych dni, tamtych nocy. Reżyser zdradza też, jak mogą potoczyć się dalsze losy bohaterów filmu.

Chociaż to Kształt wody zgarnął Oscara za najlepszy film, fani Tamtych dni, tamtych nocy na pewno zachowają w pamięci kilka obrazów z ostatniej gali. James Ivory, odbierający statuetkę za najlepszy scenariusz adaptowany w koszulce z wizerunkiem Timotheego Chalameta. Sufjan Stevens, grający Mystery of Love razem z St Vincent i Moses Sumney. I to, co chyba wywołało największe zamieszanie – stojący na czerwonym dywanie Luca Guadagino, potwierdzający powstawanie kontynuacji historii o Elio i Oliverze.

Razem z André Acimanem zaczęliśmy już pracę nad dalszą historią – powiedział Guadagino. – Akcja toczy się pięć lub sześć lat później. To będzie nowy film w nowym stylu.


Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍

Pozostaje wiele do gdybania, ale jedno jest pewne – tytuł nie będzie w stylu Tamte dni, tamte noce 2: Ciąg dalszy. Być może padnie na Mystery of Love, Once More albo tytuł jakiejkolwiek innej piosenki, która będzie nominowana do Oscara za najlepszy utwór w 2021 roku. Scenariusz tym razem napisać może David Kajganich, z którym Guadagino miał już okazję współpracować przy Nienasyconych oraz nadchodzącym filmie – Suspiria (remake Odgłosów z 1977 roku).

Premiery możemy spodziewać się w 2020 roku, kiedy Timothée Chalamet skończy już 25 lat. Prawdopodobnie jeszcze przez niecałe dwa lata będziemy skazani na śledzenie Insta Story Armiego Hammera w poszukiwaniu spoilerów. Na pewno z niecierpliwością będziemy czekali na przynajmniej pierwszy trailer, plakat czy jakąkolwiek formę promocji. Ale teraz spójrzmy, jak mogą potoczyć się dalsze losy bohaterów powieści André Acimana. Nawet jeśli nie uda się odtworzyć niesamowitej magii, jaka towarzyszyła nam, kiedy po raz pierwszy widzieliśmy Tamte dni, tamte noce.

Czytaj także: Kontrowersyjna scena, której nie zobaczysz w filmie „Call Me By Your Name”!

Mężczyzna i nastoletni chłopiec siedzą przy stoliku w miasteczku i czytają książki

Elio będzie kinomanem

Myślę, że Elio będzie amatorem kina – w styczniu zdradził Guadagino. – Chciałbym, żeby siedział w kinie i oglądał Once More Paula Vecchialiego. To mogłaby być pierwsza scena. Dlaczego kadr otwierający sequel nie mógłby przedstawiać płaczącego do Visions of Gideon Elio? Prawdopodobnie dlatego, że jego wypełnione przez literaturę, grę na fortepianie i codzienną dawkę witaminy D życie nie będzie trwało w nieskończoność. Tak się dzieje, kiedy zostaniesz uwiedziony przez kinematografię. Zobaczymy go natomiast przesiadującego w kinie, możliwe że z Oliverem, oglądającego filmy LGBT z 1988 roku, jak Ostatni Anglicy Dereka Jarmana czy The Fruit Machine Philipa Saville’a.

Czeka nas znacznie mroczniejszy klimat, w którym AIDS stanie się głównym tematem

Chociaż Andre Aciman osadził początek swojej powieści w 1987 roku, Guadagino przenosi film do 1983 roku, kiedy Elio jeszcze mógł nie być świadomy tego, jakim problemem stają się AIDS i HIV. Dlatego rozpoczęcie sequelu od Once More miałoby duże znaczenie: to pierwszy francuski film, który porusza problem AIDS. Biorąc pod uwagę, że Tamte dni, tamte noce to nietypowy, gejowski romans, gdzie mimo rozstania bohaterowie unikają tragedii, kontynuacja będzie zdecydowanie bardziej ponura. Reżyser zdradził, że choroba będzie bardzo istotną częścią tej historii.

Nastoletni chłopiec i dziewczyna uśmiechają się do siebie, opierając się o mur.

Elio znowu z Marzią

Marzię i Elio łączy niepodważalna więź i to nie dlatego, że chłopak stracił z nią dziewictwo, ale ze względu na ich przysięgę – przyjaciele na zawsze. A skoro Oliver się ożenił, a Tindera wciąż nie ma, to co stoi na przeszkodzie, żeby znowu zaczęli się umawiać? Nie uważam, że to konieczne, żeby Elio był homoseksualny – powiedział Guadagino w październikuJeszcze nie zalazł swojego miejsca. Wierzę, że ponownie wejdzie w poważną relację z Marzią. Poza tym, Esther Garrel lubi prawie każde zdjęcie wrzucane przez Chalameta na Instagramie…

Soundtrack będzie niesamowity

Ale to nie powinno być zaskoczeniem? Guadagino wciągnął do produkcji St Vincent z Nienasyconych, Sufjana Stevensa i Thoma Yorke’a z Suspirii. Kto będzie następny? Może wielki fan Tamtych dni, tamtych nocyFrank Ocean?

Niewykorzystane sceny jako wspomnienia

Wiemy, że istnieje czterogodzinna wersja Tamtych dni, tamtych nocy, ale wydania blu-ray nie będą zawierały usuniętych scen. Jednak nie wynajmujmy jeszcze trzech billboardów przed domem Guadagino. Możemy przypuszczać, że reżyser będzie chciał ich użyć, kiedy Elio i Oliver będą przypominali sobie ich dobre czasy. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że jeden z fragmentów w książce opowiada o wspólnym korzystaniu z toalety przez bohaterów i komplementowaniu własnych ekskrementów… może takie wspomnienia nie są jednak najlepszym pomysłem?

Amerykańska podróż miodowa

Będą jeździć po całym świecie – zapowiada Guadagino. Cóż, może dostaniemy coś na wzór W drodze, tyle że w wykonaniu Elio i Olivera? W powieści Acimana kochankowie tracą ze sobą kontakt na 15 lat do momentu, kiedy Elio nagle pojawia się w auli, zaskakując wykładowcę, którym okazuje się Oliver we własnej osobie. Chodźmy na drinka – mówi, po czym dodaje – Mówiłem o drinku, nie o bzykaniu. Elio ostatecznie nie przyjmuje zaproszenia na obiad z żoną i dziećmi Olivera. Za to w filmowym sequelu będą mogli razem wyruszyć w podróż.

Znów zobaczymy całą ekipę z Cremy

Guadagino obiecał, że główni bohaterowie powrócą. Poza Elio, Oliverem i Marzią powinniśmy zobaczyć też (przynajmniej w epizodyczną roli) Anelli Perlman, Pana Perlmana, pokojówkę Vafaldę. Może wrócą także Munir i Isaac – duet, z którego drwił Elio – których zagrali producent, Peter Spears i autor powieści, André Aciman. Może podczas sceny ślubu? A parkiet zapełnią tłumy tańczące do piosenki Psychedelic Furs? Kto wie?

Co może pójść nie tak?

Pamiętacie, jak Luca Guadagino mówił o sequelu Jestem miłością, skupiając się na postaci odgrywanej przez Tildę Swinton? Niestety, nic z tego nie wynikło. Może pod wpływem zamieszania związanego z nagrodami i festiwalami łatwiej rzucać obietnice bez pokrycia? A może wygrywa strach, że scenariusz (jak wiele innych) nie spełni wygórowanych po pierwotnym sukcesie oczekiwań? W końcu tryglogia Richarda Linklatera (Przed wschodem słońca, Przed zachodem słońca, Przed północą) udowodniła, że sequele mogą być bardzo szkodliwe. Jednak w 2020 roku na pewno i tak będziemy wyczekiwali tego filmu. Miejmy nadzieję, że kontynuacja Tamtych dni, tamtych nocy nas nie zawiedzie.

Tekst: Mateusz Sidorek

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News