Gdyby ktoś poprosił Was o wymienienie kilku kobiet, które mają znaczenie w muzyce, nie byłoby z tym problemu: Madonna, Beyonce, Lady Gaga, Björk… Długo by wymieniać. Obecnie kobietom nie jest ciężko się przebić, zupełnie inaczej wyglądało to jednak, kiedy nie miały one nawet prawa głosu.
Przez długi czas w kościele mogli śpiewać jedynie mężczyźni, a gdy brakowało wysokich głosów, angażowano chłopców i… kastratów (brzmi żałośnie, prawda?). Mimo wszystko, w historii muzyki zapisało się kilka kobiet, które miały siłę przebicia i niezwykły talent. Oto 7 z nich:
Kasja (ok. 810 – ok. 865)
Była bizantyńską poetką i jest uznawana za pierwszą w historii kobietę kompozytorkę. Zachowało się kilkadziesiąt napisanych przez nią pieśni o tematyce religijnej, 23 hymny jej autorstwa znajdują się w księgach liturgicznych Kościoła prawosławnego. Ponadto, przetrwało niemal 800 świeckich wersów jej autorstwa, będących aforyzmami i fraszkami. Jeden z nich: I hate the rich man moaning as if he were poor brzmi tak współcześnie, że aż ciężko w to uwierzyć.
Hildegarda z Bingen (1098 – 1179)
Muzykę Hildegardy z Bingen ocenia się jako jedną z lepszych w średniowieczu, chociaż jest to jedynie niewielki aspekt jej osiągnięć. Hildegarda była XII-wieczną zakonnicą, teolożką, pisała także prace o nauce, medycynie i przyrodzie. Uważała, że muzyka jest przekazem od Boga, a śpiew powinien być nieodłączną częścią liturgii. Skomponowała więc liczne pieśni religijne, które uchodzą obecnie za zdecydowanie bardziej emocjonalne niż inne pochodzące z tego okresu.
Clara Schumann (1819 – 1896)
Schumann była niemiecką pianistką i kompozytorką, jedną z najwybitniejszych przedstawicielek Romantyzmu. Muzyki uczył ją ojciec. Mając 11 lat, pierwszy raz wystąpiła publicznie, a już dwa lata później wyruszyła w swoje pierwsze tournee! Bieg jej kariery muzycznej zaburzyło małżeństwo i idące za tym obowiązki żony i matki ośmiorga dzieci, jednak po śmierci męża, Carla wznowiła trasy koncertowe oraz pracowała jako nauczycielka muzyki i gry na pianinie. W 1989 roku jej wizerunek pojawił się na 100-markowych banknotach.
Cecile Chaminade (1857 – 1944)
Chaminade zadebiutowała jako pianistka, mając 18 lat. Grała koncerty nie tylko w rodzimej Francji, ale też w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Zajmowała się także kompozycją, spod jej ręki wyszło około 150 pieśni salonowych, dzięki którym zyskała wielką popularność. Jej poważniejsze realizacje, jak opery czy balety nie spotkały się z przychylnymi opiniami krytyków, co mogło być spowodowane bardziej dyskryminacją ze względu na płeć niż faktyczną jakością utworów.
Ethel Smyth (1858 – 1944)
Ta Brytyjka skomponowała aż sześć oper, ponadto muzykę chóralną, orkiestrową i kameralną. Oprócz tego działała prężnie w ruchu aktywistycznym walczącym o prawa wyborcze dla kobiet, a jej The March of the Women stał się hymnem sufrażystek w Wielkiej Brytanii. Smyth była pierwszą kobietą – kompozytorką, która otrzymała Order Imperium Brytyjskiego.
Anda Kitschman (1895 – 1967)
Kobieta-orkiestra: Kitschman komponowała, pisała teksty, śpiewała, była aktorką, uczyła piosenki aktorskiej, a także zasłynęła jako pierwsza polska dyrygentka. Wywołała wiele emocji, kiedy w 1913 roku stanęła na czele orkiestry Operetki Warszawskiej. W Warszawie skandal i zgorszenie. Za pulpitem dyrygenckim operetki warszawskiej kapelmeister w spódnicy! Baba! relacjonowała jedna ze stołecznych gazet.
Nadia Boulanger (1887 – 1979)
Boulanger była francuską kompozytorką i dyrygentką w wielu krajach europejskich, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Pełniła też funkcję dyrektora muzycznego Księstwa Monako. W związku z tym przygotowywała oprawę muzyczną zaślubin księcia Rainiera z Grace Kelly w 1956 roku. Oprócz tego wsławiła się, będąc jedną z najwybitniejszych pedagogów kompozycji w XX w. Jako autorytet wykładała we Francji i w USA, pracowała także jako krytyk muzyczny.
Tekst: Maja Lipiec