Na początku, gdy okazało się, że nowy mural Banksy’ego pojawił się na garażu jednego z mieszkańców Walii, właściciel był podekscytowany i czuł się wyróżniony. Teraz jednak, jak sam stwierdził: ma dość.
O nowym muralu Banksy’ego pisaliśmy chwilę przed świętami Bożego Narodzenia. Malunek przedstawia dziecko, które na pierwszy rzut oka cieszy się spadającym, pierwszym śniegiem. Gdy spojrzymy drugi raz, okazuje się, że nie jest to śnieg, lecz popiół po wybuchu.
Czytaj również: W Walii pojawił się nowy mural Banksy’ego. Szczęśliwe dziecko? Przyjrzyjcie się dokładnie
Mural pojawił się na garażu 55-letniego Iana Lewisa, który zawodowo jest hutnikiem. Od końca grudnia, przed garażem mężczyzny pojawiło się ponad 20 tysięcy ludzi, włączając w to mężczyznę, który próbował zniszczyć obraz. Ian przyznaje, że to, co teoretycznie uważał za wyróżnienie, stało się jego zmorą. Mimo pomocy, jaką otrzymał od ludzi ze świata sztuki i urzędników, celem zabezpieczenia dzieła, mężczyzna odczuwa nadmierną presją w kwestii bezpieczeństwa muralu.
Mówiąc szczerze, mam już tego dość i nie mam na to siły — powiedział Ian.
Ian początkowo nie zdawał sobie sprawy, że opieka nad muralem stanie się jego, niemalże drugą pracą, dopóki ludzie nie zaczęli przychodzić pod jego garaż i przykładowo: zrywać elementy muralu, na pamiątkę. Chodzą też słuchy, że ktoś miał w planach wykuć mural ze ściany i go zabrać do domu.
Mężczyźnie postanowił pomóc walijski aktor, Michael Sheen: To był dla Iana bardzo stresujący czas, włożył dużo pieniędzy w ochronę muralu i nikt mu za bardzo nie chce w pomóc. Zrobiłem, co mogłem, ale potrzebne jest jakieś długoterminowe rozwiązanie — powiedział aktor.
Ian dodał także, że był bardziej szczęśliwy, zanim mural pojawił się na jego garażu i jedyne, czego aktualnie pragnie, to powrotu do swojego normalnego, zwykłego życia bez Banksy’ego.
https://www.instagram.com/p/BrkqwhnlNjR/?utm_source=ig_embed