Szalone Polskie Hity

#1 ,,Ratujmy kosmos” Beata Kozidrak (+ wizja)

https://www.youtube.com/watch?v=wVnG7rMmkzA

,,Zniszczone sondy i stare rakiety zmieniają kosmos, zmieniają niestety”

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Pani Beata od paru lat jest na czasie. I to wcale nie dzięki nowym jeansowym wdziankom, ani też trasom koncertowym Lata z Radiem, tylko raczej klubowym remixom, czy nowym aranżacjom jej utworów (vide ,,Co mi Panie dasz” w wykonaniu Czesława Mozila i Gaby Kulki). W powyższej piosence młoda, piękna i jędrna prezentuje nam poglądy skrajnie ekologiczne. Posłuchajcie i wespół zespół z Beatą ratujcie kosmos! Nieważne z kim i na czym orbitujecie, przede wszystkim nie zaśmiecajcie przestrzeni międzygalaktycznej.

#2 ,,Ballada o siatce foliowej” Gówno

,,Siatka foliowa lata nad domami, dłużej się rozkłada niż to co między nami”

Jak możemy przeczytać na kanale zespołu Gówno na YouTube – są prekursorami rodeo punka. Nie wnikamy kto ujeżdża kogo w tym ich prywatnym westernie. W balladzie ujęła nas wyszukana metaforyka – rozkład siatki foliowej porównany do rozpadu uczucia. Czysty geniusz okraszony odrobiną romantyzmu. Propsy za motyw ekologiczny – w ,,Hiro” leży nam na sercu dobro planety.

#3 ,, Eksterminacja 2011” Krem (+wizja)

,,Jeśli nie kochasz mnie, eksterminuję Cię (…)”

Zespół Krem i jego kolorowa liderka Wiki Królikowska to prawdziwy przebłysk polskiej muzyki disco-popowej (?). Zostańmy może zresztą przy określeniu gatunku z fanpage’u duetu – kitch’n’rock. Chwytliwe melodie, świadomie kiczowata stylistyka i teksty nawiązujące do śpiewania o miłości do przysłowiowego kotleta, czynią z Kremu popkulturową sieczkę najwyższych lotów. Poza tym to naprawdę dobre, taneczne kawałki. Słowem creme de la creme! Wróżymy karierę i życzymy sukcesów!

#4 ,,Gandzia in my brain” Dżingiel

(zgodnie z układem niniejszego zestawienia tu powinien pojawić się wers z powyższego utworu, niestety łamana polszczyzna i jeszcze bardziej łamana angielszczyzna wokalisty uniemożliwiła wyłuskanie słów)

Nie palcie trawy. Właśnie dlatego.

#5 ,,one night in sopot, oliwka” sadist & vacos

,,Oliwka, młoda dziewczyna z przedmieścia przyjechała z przyjaciółmi do Trójmiasta opić zdane testy gimnazjalne…”

Nie w Bangkoku i nie na Ibizie. W Sopocie. Ten kawałek to karkołomne podejście do tematu trance’u. W tle mrożąca krew w żyłach dydaktyczna przypowiastka o niepełnoletniej (ale dodajmy, że już po piętnastych urodzinach,) Oliwii. Schemat fabularny można by rozpatrywać na zajęciach z poetyki jako przykład bajki wg klasyfikacji Władimira Proppa (niewinna dziewczyna, donator magicznego przedmiotu…). Dosłuchajcie do końca. Dowiecie się kogo unikać i gdzie kierować się po zmroku w Sopocie. Ku przestrodze!

#6 ,,Montelansino” Projekt Trójząb (+ wizja)

https://www.youtube.com/watch?v=NAquix4FGSU

,,Jest skarpeta, są kuboty, szlif monciaka i brak cnoty”

Zostajemy jeszcze przez chwilę nad morzem. Projekt Trójząb to brat bliźniak inicjatyw takich jak Projekt Warszawiak, czy Projekt Poznaniak. Jest zabawnie i rytmicznie. Do wysłuchania koniecznie w towarzystwie rozwalającego na łopatki (i nota bene całkiem ładniutkiego) videoclipu.

#7 ,,W małej piwnicy” Gospel feat Muflon

,,Po robocie, w czoła pocie, robił wiedeński sznycel…”

Jeśli chcecie wiedzieć jaki jest największy dar Austriaków dla świata (dodajmy, za mistrzem, że nie chodzi bynajmniej o jodłowanie) posłuchajcie kawałka Gracjana Roztockiego świata polskiego hip-hopu. Rytmiczny wygłos refrenu (hophophop) sprawia, że piosenka znakomicie nadaje się do śpiewania na rodzinnych zjazdach i ogniskach. Niżej podpisana doradza z kolei twórczość Gospela jako towarzyski probierz na domówkach – przedzieracie się do komputera, odpalacie i patrzycie na reakcje zgromadzonych. Jeśli zapadnie krępująca cisza – UCIEKAJCIE (opcjonalnie zostańcie i połknijcie jakiś kij)

#8 ,,Miły młody człowiek” Niwea

,,Ja mu tu ten…dałam jeść…placek…”

Dla wszystkich miłych, młodych (i inteligentnych). Muzyczne projekty Wojciecha Bąkowskiego (laureata Paszportu Polityki 2011) to nowatorskie podejście do poezji śpiewanej, kojarzonej w Polsce niestety bardziej z nawiedzonym panienkami z Oazy, niż np. z Marcinem Świetlickim. Bąkowski melorecytuje beznamiętnym głosem teksty, które z powodzeniem mogłyby być strumieniem świadomości dziesięcioletniego chłopca. Ode mnie niezmienne chapeau bas.

Tekst | Helena Łygas  

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News