Wprowadzenie w 1995 roku nowego Windowsa było nie lada wydarzeniem. Gorączkowo wyczekiwany system operacyjny zalał półki sklepowe, a zainteresowanie wokół niego może równać się tylko z szałem wokół nowych produktów Apple’a albo kolejnych części Harry’ego Pottera.
Tak. To już dwadzieścia lat. W sierpniu 1995 roku wprowadzono słynnego Windowsa 95. Lekką nostalgią wspominamy czasy, gdy ten system nie był obiektem żartów, tylko niezwykle pożądanym przedmiotem na rynku. Premiera cieszyła się dużym szumem medialnym. Na promocję wydano ponad 300 mln dolarów. Pieniądze przeznaczono m.in. na miniserial promujący produkt. Wystąpiły w nim najbardziej pożądane gwiazdy lat 90., Jennifer Aniston i Matthew Perry z “Przyjaciół”.
Co więcej, nawet Stonesi mieli swój udział w kampanii Windowsa 95. Ich słynny utwór “Start me up” został wykorzystany w jego reklamie. Windows 95, to nie tylko kultowy przycisk “start”, lecz także pasek operacyjny oraz “Plug and Play”. Chociaż teraz są to dla nas standardy, to dwadzieścia lat temu dopiero zaczęły się one tworzyć.
Większość sklepów elektronicznych zrobiło z premiery Windowsa 95 wielkie wydarzenie. Lokale wpuściły wyczekujących w gigantycznych kolejkach klientów o północy. Każdy z oczekujących marzył tylko o jednym – o jak najszybszym złapaniu w swoje ręce jeszcze cieplutkiego Windowsa. Edycja była wielkim sukcesem. Microsoft sprzedał 7 milionów egzemplarzy w ciągu pierwszych pięciu tygodni. a Windows 95 wkrótce stał się najpopularniejszym systemem operacyjnym na rynku.
Aż łezka kręci się w oku, gdy widzimy raczkujące reklamy lat 90. Nie zmienia to jednak faktu, że PR-owcy trafili w gusta klientów. A może po prostu kultowy Windows 95 obronił się sam?
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
tekst | Aleksandra Leśnik