Pewnie nie raz, nie dwa, widzieliście w telewizji czy internecie informacje, że ktoś skończył sto lat. A skoro śpiewanie Sto lat, byłoby pewną niezręcznością, zamiast tego zwykle pada pytanie o sekret towarzyszący tak pięknemu wiekowi.
Niedawno swoje setne urodziny obchodził Lesley Hayman, mieszkaniec Ilminster w Anglii. Jego odpowiedź brzmiała następująco: ciasta, dużo ciast!
Nie jesteśmy przekonani, czy z jego opinią zgodziliby się lekarze, ale na pewno coś w tym musi być. Lesley skończył 100 lat, nie ma objawów otyłości, jest w dobrej kondycji, a rodzina mówi, że ma prawdziwie wilczy apetyt.
Synowa jubilata, 74-letnia Jennifer mówi, że faktycznie, ojciec nigdy nie zostawia niczego na talerzu i zawsze prosi o deser. Jego syn Tom, również 74-latek, dodaje: Jest aktywny, często można go znaleźć jak pracuje w ogrodzie. Je więcej ode mnie – nie mamy pojęcia, gdzie mu się to mieści.
Być może sekret tkwi w tym, że Lesley jest emerytowanym piekarzem, który niegdyś prowadził całą sieć piekarni na terenie Anglii. Wiecie, rozumiecie – ciasta ma jakby we krwi! Jego dziadek był piekarzem, ojciec był piekarzem, a teraz syn z córką również dołączyli do kontynuowania rodzinnej tradycji rozpoczętej w 1890 roku.
Życie jubilata jednak nie upływało w harmonii i spokoju. Dzięki wielkiemu szczęściu i sprytowi, kiedy służył w wojsku, a jego czołg został wysadzony przez Niemców, udało mu się wydostać z pojazdu przez wieżyczkę, która zapomnieli zamknąć żołnierze. Udało mu się wrócić do rodzinnych stron i swojej piekarni, gdzie pracował aż do emerytury.
Mamy nadzieję, że setne urodziny były obfite w desery i życzymy kolejnych wielu lat życia w dobrym zdrowiu – oraz przy dobrych ciastach!