Yassine Saidi to człowiek wyjątkowy. Idealnie nadaje się do pracy, którą wykonuje – pełni funkcję Global Senior Head of Lifestyle Footwear and Select w marce Puma. O jego pracy marzy każdy, kto, choć w małym stopniu interesuje się modą, czy kulturą miejską.
W wywiadzie opowiedział nam o tym, jak naprawdę wyglądają jego obowiązki.
Rozmawiamy na krótko przed drugą edycją warszawskiej imprezy Sneakerness. Wiemy, że niedawno byłeś też w Paryżu. Czy mógłbyś pokusić się o podsumowanie francuskiej edycji?
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Paryski Sneakerness był pierwszym tak dużym butowym eventem, który się odbył w stolicy Francji. Byłem bardzo miło zaskoczony zarówno poziomem przygotowania oraz organizacji imprezy, jak i pozytywnym odbiorem całego eventu przez ludzi, którzy się na nim pojawili. Sneakerness tylko potwierdził, na jak wysokim poziomie kulturalnym i modowym stoi paryskie społeczeństwo. Według mnie to właśnie Paryż jest najbardziej wpływowym miejscem w Europie, jeśli mówimy o stylu i smaku.
Czy Twoim zdaniem Paryż staje się powoli europejską stolicą mody ulicznej?
Oczywiście! Tak, jak wspomniałem, wszystko potwierdził idealnie przygotowany Sneaekerness. Ponad rok temu jako Puma zaczęliśmy współpracę ze znanym na całym świecie paryskim brandem BWGH (Brooklyn We Go Hard), który jest prowadzony przez bardzo utalentowanego Davida Obadię. Styl i jakość wykonania produktów proponowanych przez Davida, perfekcyjnie wpisują się w paryskie standardy. Wszystko jest proste i doskonale połączone kolorystycznie. Może to zabrzmieć jak reklama, dlatego że jestem 100% Francuzem, ale sami możecie się przekonać, jak fantastyczne są te produkty. Obecnie w Polsce odnotowujemy spory wzrost zainteresowania Pumą i jej kategorią Select.
Czy uważasz, że ta część Europy ma szanse na wykreować własny, unikatowy styl podobnie jak Niemcy, Skandynawia czy Francja?
Możliwości, żeby zdefiniować swój styl, są nieskończone. Możesz czerpać inspirację tak naprawdę z każdej rzeczy, która cię otacza, nieważne czy jest to region, kraj czy w szczególności miasto, w którym żyjesz… Najważniejsze to być sobą i szczęśliwie brnąć przez życie przesiąknięty swoimi ulubionymi rzeczami, dzięki którym czujesz się wyjątkowo.
Puma współpracuje z coraz większą liczbą influencerów.
Jak wygląda proces powstawania każdego projektu?
Bardzo ważną rzeczą dla naszego brandu jest współpraca z artystami lub markami, których DNA jest podobne do naszego. Nigdy nie zaczniemy pracy nad projektem, jeśli nie jesteśmy do końca pewni czy pasuje do stylu i wizji naszej marki. Nie zapominajmy również, że jesteśmy marką performance’ową. Kiedy pracujemy nad kolaboracją czysto streetwearową bądź odnajdujemy porozumienie z naszymi modowymi partnerami, nie możemy zapomnieć, że każdy najmniejszy szczegół musi do siebie pasować i w stu procentach wpisywać się w dziedzictwo naszego brandu.
Twoja praca to ciągła podróż. Jakie są Twoje ulubione miejsca na świecie? Jakie inspiracje przemycasz na co dzień w pracy?
Nie ukrywam, że moim ulubionym miejscem jest Nowy Jork. Uwielbiam się tam wybierać i nieważne czy jest to podróż służbowa, czy prywatna. Każdy wyjazd jest zupełnie inny. Za każdym razem poznaję to miasto od nowa, pojawiając się w miejscach, w których wcześniej nie byłem. Jest to inspirujące i ma bardzo duży wpływ na moje życie. Kilkakrotnie odwiedziłem, też Seul w Korei Południowej. Zawsze byłem pod ogromnym wrażeniem stylu i kultury Koreańczyków.
Jak poznałeś się z Ronniem Fiegiem? Czy możemy liczyć na dłuższą współpracę z tym projektantem?
Z Ronniem poznałem się kilka ładnych lat temu, kiedy zacząłem pracę w Pumie. Rok wcześniej Fieg pracował nad modelem Disc i tak powstały COVE’y z przeprojektowanym na życzenie Ronniego toeboxem. Od tamtej pory pracowaliśmy wspólnie nad kilkoma ważnymi projektami. Według mnie najciekawszym z nich był launch kolekcji Coat of Arms w Paryżu przygotowany z pomocą naszego wspólnego znajomego Francky’ego Bee. Wszyscy we trzech myślimy podobnie. Ronnie przełożył to myślenie na sukces swojej marki KITH. On teraz wyznacza trendy, za którymi podąża duża część sneakersowego światka.
Jaki jest Twój ulubiony model Pumy?
Od zawsze gram w tenisa, więc musi to być Becker.
W branżowych kuluarach udało nam się zasłyszeć hasło Puma takes New York. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Co pół roku dla Puma Select kreujemy specjalny magazyn, przedstawiający wszystkie osoby, z którymi będziemy współpracować w nadchodzącym sezonie, sesje zdjęciowe oraz wywiady, dzięki którym możecie bliżej poznać nasze gwiazdy. W wydaniu jesień-zima 2014 przenosimy się do Nowego Jorku, aby zerknąć z bliska na artystów, biorących udział w projektach. Wielkie Jabłko od bardzo dawna jest wpisane w historię naszej marki. W erze b-boyingu model Suede był noszony przez większość tańczących osób, rozgrywający New York Knicks – Walt Clyde Frazier, w latach 70. zdobył kilka tytułów mistrzowskich, grając w modelu Clyde. Tym hasłem chcieliśmy przedstawić, jak bardzo wpływowym elementem na rozwój naszej marki jest Nowy Jork.
Z którym z dotychczasowych projektantów współpracowało Ci się najlepiej. Czy ktoś zaskoczył Cię nietuzinkowym podejściem do pracy?
Każdy artysta lub brand, z którym współpracujemy, zawsze wnosi coś nowego i przełomowego, na swój sposób zmieniając nasze podejście do planowanego projektu. Nikt nie jest taki sam. Każdą osobę doceniam za indywidualną wizję oraz wysublimowaną kreatywność.
Powrót do modeli retro, kolaboracje czy reedycja tenisowych modeli. Czego możemy spodziewać się po Pumie w nadchodzących sezonach?
Przykro mi, ale musicie uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Na pewno Puma was nie zawiedzie. I tak wiecie już wystarczająco dużo 😉
Dziękujemy za wywiad i mamy nadzieję, że będziemy mieć okazję spotkać się w Warszawie podczas Sneakerness.
Dzięki za rozmowę!
Tekst: Arkadiusz Skolak, Maciej Stępień, Radosław Marciniak