Polska projektantka – Martyna Barbara Golik, o której już słychać za granicą, stworzyła kolekcję z tkanin bazujących na konkretnych smakach. Pięć aromatów zamkniętych w pięciu akcesoriach domowych: słodki, słony, gorzki, kwaśny oraz umami. Który będzie waszym ulubionym?
Jak to jest zrobione? Golik poprosiła dziesięć osób o zjedzenie i powąchanie jedzenia – reprezentantów pięciu największych smaków – i zwizualizowanie swoich wrażeń. Na tej podstawie wybrała dwie lub trzy próbki tkanin i poprosiła grupę ludzi o dopasowanie ich do konkretnych smaków, co pomogło jej ostatecznie wybrać właściwe materiały.
Słodka, składana pufa wykonana została z odkształcającej się pianki i pokryta delikatną, różową tapicerką. Tak urocze siedzenie od razu przywodzi na myśl słodkie sny, a kto nie chciałby ich mieć?
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Kwaśny jest koc z frędzlami: szara wełna połączona z cienką gumą w mocnym cytrynowym kolorze. Jak mówi Golik, koc tworzy piękną strukturę w ruchu, do którego jest stworzony.
Pokojowy dzielnik reprezentuje smak słony – składa się z pięciu kolorowych warstw zrobionych z wełny i tkaniny poliestrowej. Zrobione w nim dziury przypominają te, które zobaczymy na tradycyjnej solniczce.
Gorzkie klapki są zarówno miękkie jak i ciężkie – każdy z nich waży dwa kilogramy, przez co chodzenie w nich nie należy do najsłodszych przyjemności.
Na koniec umami, czyli smak charakterystyczny dla kuchni indyjskiej. Choć nadal nie wszyscy zdają sobie sprawę z jego istnienia, projektantka postanowiła włączyć również ten aromat do swojej kolekcji i stworzyła okrągły dywan z sześcioma wielkimi, kolorowymi plamami. Te wykonane zostały z filcu technicznego, przędzy wełnianej, czernica i gumy – ich nietypową strukturę możemy odkrywać bosymi stopami.
Kolekcja „The Toch That Taste” pokazuje jak to, co abstrakcyjne może stać się namacalnym, jak doświadczenia z jedzeniem można przetłumaczyć na język funkcjonalny. Główny nacisk położony jest tu na interakcję użytkowników z przedmiotami, intensywne poznawanie ich za pomocą dotyku. Możemy położyć się na różowej pufie, przejść boso po strukturalnym dywanie, wejść między kolorowe warstwy parawanu i wyobrazić sobie dany smak. Poczuć go na własnej skórze.
tekst | Aleksandra Barcz