Skąd się bierze fascynacja Islandią?

postać stojąca na unoszącej się na wodzie krze lodu

Mówi się, że to właśnie ten kraj jest jednym z najbardziej przyjaznych krajów dla turystów. Istnieje wprawdzie stare powiedzenie, że „cudze chwalicie, swego nie znacie”, ale na przekór temu, postanowiliśmy wspomnieć o kilku powodach, dla których Islandia może stać się celem Waszej kolejnej podróży.

1. Biurko do wynajęcia
Dla niektórych inspiracją jest miasto, a dla innych spokój i harmonia. Większość odwiedzających odczuwa coś wyjątkowego – energię płynącą z gór, wulkanów, oceanu oraz przede wszystkim od ludzi. Dobra energia w jednym pomieszczeniu daje ponoć ogromne możliwości.

W Reykjaviku istnieją miejsca dla niezależnych zawodowo, wynajmujesz na określony czas jedno biurko, pracujesz, a wokół ciebie inni robią to samo. Fizycznie razem, intelektualnie osobno.  Takie biura kryją się pod nazwą Reykjavik Coworking Unit. Zasada jest jedna: no assholes! Świetne miejsce dla fotografów, projektantów, specjalistów branży PR czy IT. Wszyscy razem tworzą społeczność, gdzie można nawiązać współprace, poradzić się lub nawet świetnie bawić.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


www.reykjavikcoworking.is

2. Noc kultury
Ostatni weekend sierpnia w Reykjaviku to czas na kulturalne pożegnanie lata i wakacji. Impreza organizowana przez mieszkańców dla mieszkańców to jedno z najważniejszych wydarzeń w Islandii.

Osoby kreatywne, z pomysłem lub chęcią podzielenia się goframi, czy kawą, zgłaszają swój udział i współtworzą imprezę. W tym dniu od rana do rana dnia następnego miasto tętni życiem. Wystawy uliczne, koncerty prosto z balkonów, didżeje na wystawach sklepowych, otwarte wejścia do muzeów, pokazy mody, warsztaty taneczne i aktorskie, targi książek i starych płyt winylowych. Ile ludzi tyle pomysłów. Dla każdego jest miejsce i pomoc w realizacji. Punktem kulminacyjnym jest scena główna przy porcie, gdzie zapoznamy się z najważniejszymi muzykami islandzkimi, a o północy pokaz sztucznych ogni i koncerty w barach do rana.

www.arctic-images.com

3. Wełna i baranina
Jeśli ktoś z was kiedykolwiek interesował się populacją Islandii, pewnie znalazł informację, że na jednego Islandczyka przypadają 3 takie zwierzątka. Łatwo policzyć, że jest ich około 960 tys. na całej wyspie.

Możemy je zobaczyć wysoko w górach, przy drodze, na drodze, pod swoim oknem, na samych mieszkańcach w formie ciepłego swetra i oczywiście na talerzach. Nie sposób być na Islandii i nie spróbować przepysznej, soczystej baraniny, szczególnie, gdy masz świadomość, że zwierzęta hodowane są na wolności i w skrócie: są szczęśliwe!

Wracając do swetrów, owcza wełna jest bardzo ciepła, i co ciekawe – nie przemaka. Bardzo dobre o(d)krycie, zwracając uwagę na to, że nawet w lecie, w zachodniej części Wyspy ciężko uświadczyć suchych i słonecznych dni. Aby zdobyć taki sweter mamy 3 opcje. Pierwsza jest najłatwiejsza: idziesz do sklepu i kupujesz. Druga wymaga więcej poświęcenia i zaangażowania, ponieważ zawsze możesz poszukać na Islandii swojej drugiej połowy (a jest w czym wybierać, szczególnie jeśli nie lubisz długich randek i jesteś rzeczowy) i poczekać, aż dostaniesz prezent od przyszłej teściowej-  w 99% będzie to sweter! Trzecim, wymagającym czasu wyjściem, jest zrobienie go samemu. Nawet w supermarkecie znajdziesz szeroki wybór kolorów, drutów i gazetek instruktażowych.

www.woolandsheep.com

www.lindsayblatt.com

www.sochaq.tumblr.com

4. Mordor
Wszyscy wiemy, że Mordor to siedziba Saurona, zamieszkiwana przez orków i trolle, a faktyczną lokalizacją dla planu filmowego był Park Narodowy Tongariro w Nowej Zelandii. Co to ma wspólnego z Wyspą? Jeśli planujecie odwiedzić Islandię, nie możecie ominąć tajemniczej okolicy jeziora Mývatn (isl. jezioro komarów), gdzie w porośniętej dolinie Dimmuborgir (isl. mroczne miasta) znajduje się kamienny kościół Elfów, pęknięcia tektoniczne, a w środku jaskinie z gorącą wodą. Ponoć drogi prowadzące na góry Leirhnjukur, czy Hlíðarfjall przyprawiają o dreszcze, mniej więcej takie, jak z Czarnego Kraju w filmie „Władcy Pierścieni”. Przy długiej przerwie kanapkowej na kamieniu – poparzenia gwarantowane.

www.pbase.com

5. Puszcza lodowcowa
Islandzki lodowiec w niczym nie przypomina tego w Austrii, czy Francji. Nie wjedziesz kolejką do góry, nie pojeździsz na nartach ani sankach. Lodowiec Vatnajökull to ogromna platforma pokryta lodem, biała i chłodna pustynia, gdzie temperatury w zimie nie schodzą poniżej zera. Miejscami pokryta pyłem wulkanicznym pochodzącym m.in. z ostatniego wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku.

Jednym z ciekawszych sposobów na dostanie się na sam lodowiec, jest wjazd jeepem (którego koła są prawie wielkości naszego Fiata 126p) krętą i pokrytą żwirem drogą, a następnie przesiadka na skutery śnieżne. Gdy świeci słońce można podziwiać nieskończoną pustynie bieli w kontraście z pięknym, błękitnym niebem. Natomiast w gęstej mgle, czujesz jak adrenalina rośnie, gdy w białej otchłani zaczyna znikać skuter jadący przed Tobą.

www.tripadvisor.com

www.farmholidays.is

Tekst: Betina Dorosz

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News