Album „Never Mind the Bollocks, Here’s the Sex Pistols” zespołu Sex Pistols obchodzi dziś 47 lat! Choć wydaję się, że jedyny album punkowców nie ma bezpośredniego związku z Nancy Spungen, to jednak jej postać silnie wpisuje się w legendę wokół zespołu i brytyjskiej sceny punkowej końca lat 70.

Never Mind the Bollocks
Nancy, jako dziewczyna basisty Sida Viciousa, stała się integralną częścią chaosu, który otaczał Sex Pistols. Gdy w 1977 roku zespół wydał swój pierwszy i jedyny album studyjny, Spungen i Vicious byli już na dobre razem, tworząc wyjątkowo barwną i toksyczną parę, której styl życia stał się kwintesencją punkowej rebelii. Płyta „Never Mind the Bollocks” była manifestem buntu i anarchii, a Nancy idealnie wpisała się w ten styl życia – zarówno ze względu na swoją problematyczną przeszłość, jak i sposób, w jaki uosabiała niepokorność oraz antyspołeczne postawy. Pomimo, że nie miała bezpośredniego wpływu na nagranie tego albumu, jej romans z Sidem stał się później symbolem ekstremalnej strony punk rocka, w której narkotyki, przemoc i kontrowersje były na porządku dziennym.


Bardzo zły romans
Tej historii nie trzeba przedstawiać. Debiutujący, dziki muzyk zespołu Sex Pistols, Sid Vicious i mniej debiutująca amerykańska groupie (która w planach miała uwieść wokalistę Johna Rottena) niejaka Nancy Spungen. Jednak, jak to w życiu bywa serce miało inne plany niż rozum. I tym sposobem rodzi się jeden najbardziej tragicznych i magnetyzujących romansów w kulturze punkowej, którego fascynuję już od ponad czterech dekad. W relacji Sida i Nancy skupiło się wszystko, co łączyło punkową kontrkulturę lat 70. Brutalna szczerość, autodestrukcja, nieustanne przekraczanie granic, oraz mieszanka miłości i tragedii, która nie pozwala przejść obok obojętnie. Dlaczego ta historia wciąż fascynuje i przenika do popkultury? Odpowiedź tkwi w ich nieustającym wpływie na narrację o miłości poza kontrolą.


Dlaczego Sid pokochał Nancy?
To pytanie nurtuję wiele osób i kolejne pokolenia. Czy destrukcyjna energia i wzajemne przyciąganie się przeciwieństw oraz pewien rodzaj emocjonalnej zależności? Nancy, z jej burzliwą przeszłością, była osobą intensywną i kontrowersyjną – doskonale odzwierciedlała surowy, buntowniczy klimat. Jej bezkompromisowy styl życia był dla Sida niczym silny magnes. Choć ich miłość była toksyczna, znajdowali u siebie nawzajem przestrzeń do wyrażania emocji i frustracji.. Nancy stała się nie tylko partnerką Sida, ale także jego opiekunką i osobą, która wpływała na jego tożsamość. Wkrótce po ich poznaniu Sid, znany z zamiłowania do chaosu, odnalazł w niej poczucie przynależności, które jednocześnie prowadziło go do jeszcze głębszego zanurzenia się w uzależnienia i autodestrukcji.
Związek, który niszczył Sex Pistols
Sid wszędzie, gdzie się pojawił, sprowadzał kłopoty – podłe, seksowne kłopoty, którym nie można się oprzeć –
Malcolm McLaren w wypowiedzi dla Daily Beast, po rozpadzie Sex Pistols
Źródło cytatu:faroutmagazine.co.uk
Choć sama Nancy Spungen nie był bezpośrednim powodem rozpadu Sex Pistols, jej dziwna relacja z Sidem wpływała na współpracę z resztą członków zespołu. Ważnym czynnikiem było zachęcanie Sida do eskalacji ryzykownych zachowań. To sprawiło, że stał się coraz mniej zaangażowany w sprawy zespołu. Ostatecznie, już podczas trasy po USA w 1978 roku, konflikt między członkami Sex Pistols, zwłaszcza między Johnnym Rottenem a Sidem, stał się nie do wytrzymania. Rotten był zniechęcony zachowaniem Sida oraz jego rosnącymi problemami z uzależnieniem. Ostatecznie, doprowadziło to do tak wielkich napięć w zespole, że w 1978 roku przeszli do historii, wydając tylko jeden album studyjny (sklasyfikowany na 41. miejscu najważniejszych albumów wszech czasów, według magazynu Rolling Stone).


Chelsea Hotel – „dom” anarchii i dekadencji
W 1978 roku, po rozpadzie Sex Pistols Sid i Nancy przeprowadzili się do legendarnego, nowojorskiego Hotelu Chelsea, znanego z takich outsiderów, jak Bob Dylan, Leonard Cohen czy Patti Smith. W oczach wielu punkowych muzyków i artystów, hotel ten stał się symbolem antyestablishmentowej wolności i miejscem, gdzie rockowe i punkowe dusze mogły bezkarnie zapuszczać się w najciemniejsze rejony swojej wyobraźni. W ich pokoju rozgrywał się swoisty teatr autodestrukcji. Hotel stał się ich punkową „twierdzą”, która jednocześnie trawiła ich psychicznie i fizycznie. Niekończące się imprezy, kłótnie i dziwne zależności pomiędzy Sid i Nancy dały najgorszy finał tej historii, czyniąc pokój numer 100 Hotelu Chelsea absolutną legendą.
Tragiczny finał
Ta miłość musiała skończyć się tragicznie. Jednak, chyba nikt nie podejrzewał, że finałem tej historii będzie martwa Nancy, leżąca w na podłodze w łazience z raną kłutą w brzuchu. Dla wszystkich winnym mógł być tylko jeden człowiek – Vicious, który jednak nigdy nie usłyszał wyroku. W lutym, 1979 roku zmarł na skutek przedawkowania heroiny, zaledwie kilka miesięcy po śmierci Nancy. Choć oni odeszli, ich historia miała stać się legendą i inspiracją dla wielu dzieł w popkulturze.


„Sid & Nancy” Alexa Coxa
Jednym z najważniejszych obrazów w kinematografii jest film „Sid i Nancy” z 1986 roku, w reżyserii Alexa Coxa. Pomógł on utrwalić ich historię jako romantyczną tragedię, tworząc obraz miłości, która była zbyt intensywna, by mogła przetrwać. Rolę Gary’ego Oldmana (który otrzymał od matki Sida wisior należący do Vicious’a) i Chloe Webb do dziś oddziałuje na widzów, którzy szukają w ich historii uniwersalnych emocji. Połączenie piękna i brutalności, które cechowało ich życie, od lat jest inspiracją dla muzyków, projektantów mody i pisarzy, którzy widzą w nich symbole nieposkromionej wolności.
Vicious i Spungen w popkulturze – historia, która wciąż fascynuje
Nie tylko Cox poświęcił czas i widział wielki potencjał w tej tragicznej historii. Odniesienia i Viciousa i Spungen można znaleźć w „The Simpsons” i „American Horror Story”. Pieśni takie jak „Sid and Nancy” Machine Gun Kelly’ego czy „There She Goes, My Beautiful World” Nicka Cave’a and the Bad Seeds i „Chelsea” od Phoebe Bridgers zawierają subtelne odwołania do ich historii jako przykładu miłości, która wymknęła się spod kontroli . Ich wizerunki pojawiają się na licznych plakatach, obrazach, a także w sesjach fotograficznych, które nawiązują do ich niepokornego stylu życia. Książka „Please Kill Me” Legs McNeila i Gillian McCain i eseje o punku często poświęcają uwagę historii Sida i Nancy jako symbolowi tragicznej, niemożliwej miłości.
Nigdy nie dowiesz się prawdy
Sid był zdolny do szerokiej gamy aktów autodestrukcji, ale nie sądziłem, że mógłby kogoś zabić, zwłaszcza swoją dziewczynę, chyba że byłoby to nieudane podwójne samobójstwo. Nie! Nie wierzę, że Sid zabił Nancy. Była jego pierwszą i jedyną miłością w życiu.
– Malcolm McLaren
Źródło tekstu: faroutmagazine.co.uk
Niektórzy sugerują, że mógł to być nieszczęśliwy wypadek lub, że Nancy sama się raniła, próbując zastraszyć Sida. Jeszcze inne teorie wskazują, że w ich pokoju znajdowały się osoby trzecie, które mogły być zamieszane w zabójstwo. Sid zmarł kilka miesięcy później, w lutym 1979 roku z powodu przedawkowania heroiny, zanim doszło do pełnego procesu sądowego, co sprawiło, że oficjalne śledztwo nigdy nie zostało zakończone. Istnieją spekulacje, że Vicious i Spungen zawarli swego rodzaju pakt śmierci. Co jest prawdą? Nigdy się nie dowiemy. Jedno jest pewne, wielu fanów tej historii pragnie namiętnie odwiedzać pokój numer 100 w Hotelu Chelsea…
Tekst: Marta Duszyńska